Archiwum Polityki

Kubański spisek na życie Kennedy’ego

Szok, jakim było zabójstwo ubóstwianego prezydenta, zrodził masę teorii spiskowych, które usiłowały wyjaśnić jedną z największych ponurych tajemnic XX w. Oficjalnie opublikowane wyniki śledztwa w sprawie zamachu w Dallas 22 XI 1963 r. nie przekonały prawie nikogo, bo przedstawiały zabójcę Lee Harveya Oswalda jako działającego tylko na własną rękę. Nieprawda, za zamachem stały kubańskie służby specjalne G2, twierdzi niemiecki dokumentalista Wilfried Huismann. Jego film o kulisach zamachu na Kennedy’ego „Randka ze śmiercią” nadano w ubiegły piątek w niemieckiej telewizji. Huismann nakręcił wcześniej inny dokument, w którym była kochanka Fidela Castro, a zarazem agentka CIA i FBI, Marita Lorenz opowiada, jak otrzymała rozkaz otrucia Fidela, a zarazem o swych spotkaniach z Oswaldem i jego zabójcą Jackiem Rubym. Miałoby z tego wynikać, że Amerykanie chcieli zgładzić Castro, a Kubańczycy – Kennedy’ego, który był wrogiem kubańskiej rewolucji. Bohaterami „Randki ze śmiercią” są dwaj byli tajni agenci – Kubańczyk Oscar Marino i Amerykanin Laurence Keenan oraz były amerykański minister spraw zagranicznych Alexander Haig. Marino miał za złe Fidelowi zbyt bliskie związki z Sowietami. Twierdzi, że Hawana zleciła Oswaldowi zabójstwo Kennedy’ego za radą KGB. Rosjanie wiedzieli, że Oswald, który trzy lata mieszkał w ZSRR i ożenił się z Rosjanką, sympatyzuje z komunizmem, a nienawidzi systemu amerykańskiego. Następca Kennedy’ego, prezydent Lyndon Johnson miał znać prawdę o zamachu, ale nakazał ówczesnemu szefowi FBI Hooverowi przerwanie śledztwa. Obawiał się politycznych skutków ujawnienia prawdy: radykalnego zwrotu na prawo w Stanach i wezwań do wojny z Kubą.

Polityka 2.2006 (2537) z dnia 14.01.2006; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama