Archiwum Polityki

Pomnik dla każdego

Łatwiej krzesać hołubce niż optymizm. No i proszę, jaka nagle zmiana: nie ma dnia, żebym nie przeczytał – badania pokazują, że współczynnik optymizmu w narodzie rośnie, przybywa zadowolonych, na ulicach coraz więcej uśmiechniętych i odwzajemniających uśmiechy. Nowa twarz rzeczywistości to zjawisko zaskakujące jak piorun z jasnego nieba. Cytowano Marka Twaina: Kto przed pięćdziesiątką jest pesymistą, wie za dużo. Kto po pięćdziesiątce zdradza objawy optymizmu, jest stanowczo niedoinformowany. Ilu zresztą spotykaliśmy optymistów poza tymi z urzędu? I jaki to był rodzaj pogodnego spojrzenia na świat? Taki jak faceta obserwującego pożar knajpy na przedmieściu.

– Nareszcie personel dowie się, że bywają też ciepłe dania – mruknął z satysfakcją.

Podejrzanie optymistycznie brzmi również anegdotka zza kulis pewnego przetargu: oczywiście, działo się to za czasów panowania korupcji, obstrukcji, układów należących dziś do przeszłości. Petent podsuwa decydentowi wypchaną kopertę. Ten na chwilę nieruchomieje.
– Co to... co to jest?
I nagle uśmiecha się, taje w oczach.
– Ach, prawda! Ma pan szczęście, że jestem łapownikiem.

Ciekawe, za poprzedniego reżymu (obowiązujące nazewnictwo) przekrętacze, biznesowi oszuści, kanciarze na gigantyczną skalę optymistami nie byli, pokazując zza szyb limuzyn miny kwaśne jak ocet siedmiu złodziei. Słyszałem o wizycie typka z listy najbogatszych w gabinecie sławnego profesora. Medyk opukał go, sprawdził wyniki analiz i prześwietleń, po czym popadł w zadumę. Milczał kosztownym milczeniem dość długo. Wreszcie przystąpił do odpytywania pacjenta:
– Ten zegarek to złoty Rolex najnowszy model?
– Tak.
– Garnitur.

Polityka 2.2006 (2537) z dnia 14.01.2006; Groński; s. 99
Reklama