Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Dietetyczne podpisy

Ogólnopolska Koalicja Obywatelska OKO zachęca osoby zbierające podpisy pod kandydaturą Stanisława Tymińskiego do aktywności, obiecując za dostarczenie co najmniej trzydziestu, miejsce w obwodowej komisji wyborczej, w której przysługiwać będzie ok. 140 zł diety.

Na podobny pomysł wpadł toruński zarząd Platformy Obywatelskiej. Działaczom przesłano zalecenie, aby każdy członek PO zebrał co najmniej dwadzieścia podpisów. Rekomendacja do pracy w komisji ma zależeć od ich liczby. – Na jakiej innej podstawie miałbym oceniać, kto powinien się w niej znaleźć? Mam przyjąć kogoś z ulicy? – zastanawia się Jan Wyrowiński, przewodniczący toruńskiej PO. Jego zdaniem nie jest to obietnica zapłaty wprost, czego prawo zabrania. Twierdzi, że to praktyka nagminnie stosowana przez inne partie.

O działania toruńskiej PO zapytaliśmy doradcę kierownictwa Platformy. Nie minęło dziesięć minut, jak Wyrowiński poinformował nas, że zaleci zarządowi wycofanie się z rekomendacji. – To było niefortunne posunięcie – przyznał. O zmianę decyzji został poproszony przez szefa sztabu wyborczego Pawła Grasia. Bez względu na to, jakie w tej sprawie jest stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej, Platforma zamierza poinstruować swoje struktury, by podobne sytuacje już się nie powtórzyły.

Eksperci PKW po ujawnieniu pierwszego przypadku nazwali to „działaniem na pograniczu prawa”, którego ocena należy już do organów ścigania.

PKW przestrzega też, że egzekwowanie obietnicy pracy w obwodowej komisji wyborczej może okazać się trudne, ponieważ gdy partie zgłoszą więcej kandydatów niż miejsc w komisjach, przeprowadza się losowanie. Może odpaść nawet rekordzista, który przyniesie kilkaset podpisów.

Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama