Archiwum Polityki

Czy chleb zdrożeje?

W wielu regionach Polski przez całe tygodnie porządnie nie padało. Wysychają pastwiska i pola uprawne. Na Warmii i w Wielkopolsce rolnicy chcą oficjalnego ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Raczej nic z tego nie będzie, natomiast zbiory, w porównaniu z rekordowym ubiegłym rokiem, na pewno spadną. Jak bardzo? Minister rolnictwa Józef Pilarczyk uważa, że nawet o 2,5–3 mln ton.

Klęska suszy najsilniej uderzyła w producentów zbóż. Czy w tej sytuacji powinniśmy się spodziewać na jesieni wzrostu cen mąki i jej przetworów oraz chleba? Wszystko wskazuje na to, że tak źle nie będzie. Zbiory, jakkolwiek gorsze niż się spodziewano, spadną przecież tylko do przeciętnego poziomu 26–26,5 mln ton. Co więcej, rolnicy i przedsiębiorcy mają duże zapasy z ubiegłego roku. I z trudem je sprzedają. Podobnie jest w wielu krajach Unii. Zboża, mimo suszy, na pewno więc nie zabraknie, a ceny produktów zbożowych nie będą rosnąć. Dużo gorzej będzie się jednak wiodło samym rolnikom. Jakość tegorocznego ziarna będzie marna. Ceny siłą rzeczy więc spadną. Najgorszego ziarna w punktach skupu w ogóle nie będą chcieli odbierać. Wieś już więc przeczuwa jesienne kłopoty. – To oczywiste, że dochody rolników zmaleją, a dochodowość gospodarstw spadnie – mówi minister Pilarczyk.

Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama