Archiwum Polityki

Zejdźmy do podziemia!

W Polsce mamy prawie 40 podziemnych tras turystycznych. Rocznie wędruje nimi ponad 2 mln osób, z czego połowa jednak po wspaniałej i słynnej w świecie, ale zarazem coraz bardziej cukierkowej, choć to kopalnia soli, Wieliczce. A przecież mamy wiele innych, nieraz bardzo ekscytujących atrakcji.

Podziemne trasy mamy w naturalnych jaskiniach, w rozmaitych obiektach pomilitarnych (będą omówione w innym odcinku półprzewodnika), w starych kopalniach. Mogą też prowadzić przez dawne mieszczańskie piwnice, lochy i składy.

W zasadzie wszystkie można zwiedzać wyłącznie z przewodnikiem. Pod ziemią, niezależnie od pory roku, utrzymuje się niska temperatura (5–10 stopni C) i nawet latem należy mieć ze sobą ciepły sweter lub kurtkę. W zabytkowej kopalni w Tarnowskich Górach u wejścia do szybu windy można co prawda za darmo pożyczyć cieplejszą kapotę, ale nie każdy lubi spacer w przechodniej odzieży. Przyda się też turystyczne obuwie, bo pod ziemią nie jest sucho i łatwo się poślizgnąć. Spora liczba schodów i niskich przejść powoduje, że tylko niektóre trasy mogą pokonać osoby niepełnosprawne.

Podziemia oświetlane są za pomocą elektryczności, a tarnogórska Sztolnia Czarnego Pstrąga – także lampami karbidowymi z płynących nią łodzi. Na wszelki wypadek warto zabrać własną latarkę. Przyda się choćby po to, aby niezależnie od tego, co swoją lampą oświetli przewodnik, także własną latarką podświetlać mijane detale. Wędrując przez sztolnie dawnych kopalń rud uranu w Kletnie i Kowarach, nie musimy się obawiać nadmiernej promieniotwórczości złoża. To, co było w nich aktywne, już pół wieku temu wywieźli stąd Rosjanie.

Na trasy z niskimi korytarzami wyrusza się w górniczych kaskach. Osobom bez nawyku chodzenia w zgiętej pozycji są bardzo potrzebne. Na trasy specjalne, tzw. ekstremalne lub dla osób zainteresowanych geologią (choćby w Bochni i Wieliczce), poza kaskiem fasuje się także lampę górniczą, pochłaniacz i znaczek identyfikacyjny. Ten ostatni służy do kontroli wejścia i wyjścia wszystkich osób z górniczych wyrobisk, a w sytuacji ostatecznej, pełni tę samą funkcję, co w wojsku tzw.

Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Półprzewodnik Polityki; s. 86
Reklama