Zakończyło się śledztwo w sprawie tzw. afery bakszyszowej. W najbliższych dniach akt oskarżenia trafi do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. Afera wyszła na jaw w lutym, kiedy przy dwóch powracających z Iraku żołnierzach z grupy współpracy cywilno-wojskowej CIMIC znaleziono 90 tys. dol. CIMIC zajmował się w Iraku organizowaniem przetargów na inwestycje związane z odbudową kraju. Pieniądze znalezione przy oficerach miały być łapówką za ustawianie przetargów w irackich prowincjach Babilon i Diwannyach.
Wkrótce okazało się, że w proceder zamieszanych jest więcej osób. Prokuratura Wojskowa w Warszawie ostatecznie postawiła zarzut „uzyskiwania nielegalnych korzyści majątkowych” 14 osobom, z tego siedem pozostaje w areszcie, reszta ma zakaz wyjazdu z kraju i zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe. Wśród oskarżonych jest 9 żołnierzy zawodowych, w tym wysokich oficerów, i 5 pracowników cywilnych. W toku śledztwa odzyskano 232 tys. dol. MON oficjalnie podkreśla, że „działalność tej grupy przestępczej potępiły wszystkie środowiska wojska, a szczególnie polscy żołnierze narażający życie dla dobra stabilizacji Iraku”.