Archiwum Polityki

Segregacja na pływalni?

Po bardzo szczęśliwych dla nas pływackich mistrzostwach świata w Montrealu powrócił temat segregacji rasowej. Jak to się mianowicie dzieje, że w jednej z najbardziej rozpowszechnionych dyscyplin zdecydowanie dominują biali sportowcy? Wygrzebano przy okazji dawne określenie z czasów apartheidu w RPA – czarnych mieszkańców nazywano tam „niepływającymi”. Z przeprowadzonych badań antropologicznych co prawda wynika, że szkielet czarnoskórych jest średnio cięższy od szkieletu białych ludzi, ale nie ma to żadnego przełożenia na wyniki, decydują czynniki społeczno-kulturowe. By osiągnąć sukces w pływaniu, należy długo trenować, a więc po pierwsze mieć bazę, po drugie – środki. To naturalna bariera. W biegach, w piłce nożnej czy futbolu amerykańskim łatwiej i taniej dojść do światowej formy. Ale i od tej reguły są wyjątki: pierwszym czarnoskórym, który zdobył złoty medal w pływaniu na olimpiadzie, był Anthony Nesty z Surinamu (Seul, 1988 r.). Złoto zdobyli również Afroamerykanie: Gary Hall (Sydney, 2000 r.; Ateny, 2004 r.) i Anthony Erwin (Sydney, 2000 r.).

Polityka 32.2005 (2516) z dnia 13.08.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 17
Reklama