Archiwum Polityki

Głosy i glosy

To polscy politycy inspirują tę rusofobię.
Siergiej Markow
rosyjski politolog
Pobicie czworga rosyjskich dzieci w Warszawie stało się dla Moskwy pretekstem do pokazania światu, kto tu jest zły. Proszę, Polacy narzekają, że w Rosji nie przestrzega się praw człowieka, że Rosja nie chce zmierzyć się z historią, a sami hodują bandytów i rusofobów. I to za przyzwoleniem i aprobatą elit politycznych czy wręcz z ich inspiracji. Ach, mogą sobie teraz Rosjanie poużywać. Te tezy są dla Polski bardzo niebezpieczne, pytanie tylko, co politycy polscy powinni zrobić, żeby nasi partnerzy na Zachodzie nie zaczęli w nie wierzyć.

 

T

o normalne, że ambasador chce propagować swoje poglądy, warto jednak pamiętać, iż trzeba jeszcze przekonać do tego 190 innych.
Kofi Annan
sekretarz generalny ONZ
Prezydent Bush postawił na swoim i – wbrew oporom Senatu – powołał Johna Boltona na stanowisko ambasadora-reprezentanta USA w ONZ. Opozycja demokratyczna uważa tę nominację za wstyd, gdyż Bolton zdobył sławę jako zwolennik tak zwanego unilateralizmu, to jest polityki jednostronnej, nieliczącej się ze stanowiskiem partnerów. Bush użył jednak zgrabnej metody: podpisał nominację pierwszego dnia senackich wakacji. Senatorowie na urlopie, więc nie ma nawet jak wziąć pod uwagę ich opinii. Niejednemu rządowi w sprawnym rządzeniu przeszkadzają parlamenty.

 

W

 kraju jest tylu imigrantów, że zagrażają oni naszemu bezpieczeństwu.
Linah Chebii Kilimo
kenijska minister ds. imigracji
Na peryferiach stolicy Kenii, Nairobi, powstało Małe Mogadiszu, które zamieszkują uchodźcy z głodującej Somalii.

Polityka 32.2005 (2516) z dnia 13.08.2005; Świat; s. 46
Reklama