Archiwum Polityki

W okolicznościach przyrody

Godz. 5.00. Na alarmowy numer WOPR dzwoni żeglarz. Potrzebuje pomocy. Określa swe położenie: w pobliżu dużych drzew, liściastych, jakaś zatoczka na lewo, malownicza. Jak powrócić do Giżycka? Głos skacowany, dźwięczny. Imię Andrzej. Koniec danych.

Godz. 6.00. Żeby nie budzić kolegów, Krzysiek chodzi boso. Czuje swą nad nimi wyższość, bo w ogóle wstał. Konsekwentny jest. Niezłomny. Hemingwayowski. W wynajętym domku koledzy wydychają przez sen alkohol i grilla. Krzysiek bierze ze sobą sześciopak piwa. Wędkę nowoczesną, nieużywaną, z włókien węglowych. Parę kilo pęczaku na zanętę. Robale. Kapelusz z szerokim rondem. Fajki bez filtra. Według telewizji będzie słońce w tym właśnie rejonie kraju. Idzie na pomost. Ryby nie mogą się doczekać Krzyśkowego haczyka.

Godz. 7.00. Baśka z patentem sternika odpina suwak w namiocie załogi. Wczoraj im mówiła: Wolność to wybór – albo imprezka, albo żeglowanie. Wynajęta łajba o imieniu „Prująca Fale” zachęcająco buja się w marinie. Wszyscy się na nią składają, pięć osób. W przedsionku namiotu buty. Skotłowane gacie. Koszulki. Puszki po piwie. Mielonka. Ryby z wczoraj porzucone, śmierdzące. Laptop z bezprzewodowym Internetem. Baśka ma na szyi zawieszony gwizdek, bo tak sternikowi wypada. Używa go teraz wesoło: Hej, w rejs, hej! Załoga otwiera oczy: Bacha, idź zobacz, czy cię nie ma w spożywczym, co? Kup piwo. Z lodówki.

Godz. 8.00. Rodzina ze Śląska dociera nad Bałtyk. Sennie jest i pusto. Synek całą drogę spał na tylnym siedzeniu. Żona przysypiała z mapą Polski na kolanach. Mąż pił energizery na stacjach benzynowych. Poważnie się zastanawiał, czy ma prawo na urlopie wyłączyć służbową komórkę. Synek i żona nie chcą na razie widzieć morza. Chcą spać na kwaterze. Pobudzony energizerami ojciec idzie więc na plażę sam. Po drodze kupuje piwo, żeby nie było smutno. Czuje, że jego organizm wciąż nie dostraja się do urlopu: Czy zamknąłem biurko? I tak ukradną mi wszystkie długopisy. Na pustej plaży w Rowach starszy człowiek ćwiczy tai-chi.

Polityka 33.2005 (2517) z dnia 20.08.2005; Na własne oczy; s. 92
Reklama