Archiwum Polityki

Ciągle dzieci

Młodzi dorośli Polacy niechętnie wyprowadzają się z rodzicielskich domów. Socjologowie tłumaczą ten fakt społecznym awansem dzieci, którego efektem jest wydłużenie okresu wychowywania, kształcenia potomstwa oraz czasu zależności od rodziców. Według CBOS zdecydowana większość (79 proc.) pełnoletnich młodych osób stanu wolnego (niezamężnych, nieżonatych) mieszka ze swoimi rodzicami pod jednym dachem. Oddzielnie – tylko jedna piąta (21 proc.).

Większość (60 proc.) mieszkających z rodzicami to osoby między 18 a 24 rokiem życia, 29 proc. ma od 25 do 34 lat. Główną deklarowaną przyczyną lokalowego uzależnienia ludzi młodych (mających nie więcej niż 24 lata) od swoich opiekunów jest kontynuowanie nauki. Inaczej sprawa przedstawia się wśród osób mających ponad 25 lat – w tej grupie przeważają względy ekonomiczne. Najstarsi deklarują, że są z rodzicami związani emocjonalnie oraz że rodzice potrzebują ich opieki. Wśród osób mieszkających z rodzicami ponad 30 proc. pracuje zawodowo, 20 proc. to bezrobotni, a 42 proc. – uczniowe i studenci. Większość badanych (61 proc.) uważa, że pomoc rodziców jest dzieciom zawsze potrzebna. Są jednak i tacy, którzy sądzą, że istnieje pewna granica w pełnieniu powinności rodzicielskich. Dominują wśród nich ci (27 proc. wskazań), którzy deklarują wspieranie swoich pociech do momentu zdobycia przez nie zawodu i podjęcia pracy. Nieliczni oferują pomoc swoim dzieciom do czasu osiągnięcia przez nie pełnoletności (4 proc.) lub zawarcia związku małżeńskiego (3 proc.). W porównaniu z poprzednim badaniem CBOS przeprowadzonym w 1998 r. poglądy Polaków na temat wspierania dorosłych dzieci nie uległy znaczącej zmianie.

Polityka 34.2005 (2518) z dnia 27.08.2005; Społeczeństwo; s. 78
Reklama