Ani się spostrzegliśmy, jak samochód, dobro niegdyś ekskluzywne, stał się nieodłączną częścią życia codziennego i naszym nieodłącznym wakacyjnym przyjacielem. W zeszłym roku wyprodukowano w Polsce rekordowe pół miliona samochodów. Po świecie jeździ już 900 mln aut. Niebawem będzie ich więcej, bo do motoryzacyjnego klubu przystąpiły Chiny i Indie. Powszechne dążenie do własnych czterech kółek napędza globalną gospodarkę, w tym także polską. Jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od samochodów, ale jednocześnie mamy z nimi coraz więcej kłopotów. Nie radzimy sobie z korkami, wypadkami drogowymi, zatruciem środowiska, lękamy się kryzysu paliwowego. Samochód, aby ocaleć, musi się szybko zmienić.
Czy wraz z odejściem ostatniego osadnika ze Strefy Gazy skończy się okupacja tego skrawka ziemi? Czy naprawdę ruszy proces pokojowy? Czy raczej dopiero teraz zacznie się prawdziwy chaos?
Spotkanie w Kolonii było jak pierwsza randka; trochę udane, trochę nie
Trybunał Konstytucyjny może jeszcze naprawić to, co popsuł Sejm.
Kończą się polityczne wakacje: do wyborów parlamentarnych został ledwie miesiąc. Rozpoczynamy cykl sondaży „Polityki” i pracowni TNS OBOP, który będziemy kontynuować przez najbliższe dziesięć tygodni, aż do drugiej tury wyborów prezydenckich (bo ta jest niemal pewna). Chcemy badać oczywiście przedwyborczą popularność partii politycznych i kandydatów na prezydenta, bo to jest zawsze interesujące, ważne też, jak odbierana jest kampania, jak przebiega droga do wyborczej decyzji. Takich sondaży, pokazujących często dość rozbieżne wyniki, jest dziś sporo. Żeby lepiej uchwycić tendencje, ważna jest jednak regularność badania i powtarzalność metody. Oprócz tego waloru, nasze badania będą miały istotną wartość dodatkową: będziemy także pytać o to, jak urządzonego państwa chcą Polacy, co ich trapi, czego chcieliby się dowiedzieć od polityków, co w nich cenią, a co im się nie podoba. Mamy nadzieję, że wyniki sondaży „Polityki” powiedzą coś ciekawego o stanie ducha, nastrojach, atmosferze politycznej w Polsce stojącej przed podwójnymi wyborami, które zdecydują o wspólnej przyszłości na kilka najbliższych lat. Co tydzień nowy sondaż! Zapraszamy.
Rozmowa z prof. Mirosławą Marody, socjologiem, o problemach Włodzimierza Cimoszewicza i wyborców
Wygląda na to, że już nacieszyliśmy się wolnością. Teraz chętnie zamienilibyśmy ją na bezpieczeństwo, porządek, pracę. Rosną akcje polityków, którzy mówią: Dajcie nam pełnię władzy, a wytępimy zło i zaprowadzimy dobrobyt. Będą ofiary, ale tak trzeba.
Partia protestu, blokad i chłostania komorników zmienia wizerunek. Andrzej Lepper chce, by w nowym parlamencie jego ugrupowanie zajęło jak najwięcej foteli po SLD, przestało się kojarzyć tylko z rolnikami, by zaczęto je uważać za jedyną patriotyczną lewicę. A za cztery lata, kiedy wypali się POPiS, można będzie sięgnąć po władzę. Dlatego tworzy nową gwardię. Nie podoba się to starym działaczom, którzy buntują się i odchodzą.
Polacy nie bardzo wierzą politykom. Dlatego partie ściągają na swoje listy znanych społeczników, liderów rozmaitych ruchów obywatelskich, którzy zdobyli popularność. To świeża krew, nowe lokomotywy wyborcze, ważniejsze dzisiaj od aktorów i sportowców.
Ekstraklasa polskich naciągaczy to Piotr O. (ten od piłkarza Romario), Bogdan Gasiński (ten od Leppera) i Andrzej Pastwa (ten od śp. komen-danta Superczyńskiego). To jednostki wybitne, oszukują z artystycz-ną finezją. W jakimś sensie są do siebie podobni: bezczelni znawcy duszy ludzkiej.
Masz ochotę na dobre piwo, smaczną wędlinę, świeże, pachnące pieczywo? Weź się do roboty! Do Polski dotarła rewolucja sobieradków – sami robią to, co inni kupują w sklepach. Nawet samochody.
Tanie linie lotnicze zmieniły nasze nawyki podróżowania. Jadąc za granicę Polacy coraz częściej przesiadają się z samochodów do samolotów. Tymczasem w kraju w tej samej dziedzinie nadal panuje zastój. Bilety są drogie, rejsy rzadkie. Co się dzieje?
Są dwie teorie na temat nagłej zmiany decyzji dotyczącej prywatyzacji gazowego monopolisty – Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Pierwsza: minister skarbu Jacek Socha nagle poczuł przypływ odwagi. Druga, że nagle się przestraszył. A my, użytkownicy kuchenek i pieców gazowych, mamy powody do radości czy do obaw?
Wizyta Benedykta XVI w Kolonii kończy miodowy miesiąc nowego pontyfikatu. Papież musi teraz wyraźniej pokazać, dokąd zmierza.
Francji zagroził przystojny polski hydraulik, natomiast jego rolę w Niemczech przejął polski rzeźnik. To nim, jako podbierającym pracę, straszy się miejscowych.
Stany Zjednoczone są dziś supermocarstwem, z którego potęgą nikt się nie może mierzyć. Ale czy jest to zasługą amerykańskich szkół świetnie przygotowujących młode pokolenie do życiowego sukcesu? Niekoniecznie. Amerykański system edukacji ma od wielu dziesięcioleci złą prasę. Skąd więc ta potęga?
Czy Polacy chcą mieć zabytki? Nie wskazuje na to ani stan prawa, które miałoby je chronić, ani to, co widać na każdym kroku: dziedzictwo wieków niszczeje albo jest niszczone celowo. Jakby wojen było mało.
„Persona non grata” Krzysztofa Zanussiego, która będzie reprezentować Polskę na rozpoczynającym się wkrótce festiwalu w Wenecji, jest filmem o utraconych złudzeniach: jego bohater, dyplomata niezawodowy (z akcentem na niezawodowy), przeżywa serię rozczarowań – w życiu publicznym i prywatnym.
Są duetem kreatywnym, przyjaciółmi i współwłaścicielami agencji reklamowej PZL. Ich kampanie, choćby takie jak Frugo, piwa Żubr czy ostatnio Plusa z kabaretem Mumio, zmieniają ton w polskiej reklamie. Na Kota Przyborę i Iwa Zaniewskiego na razie nie ma mocnych.
Minęło 8 lat od wydania poprzedniej studyjnej płyty Rolling Stonesów i oto teraz ukazuje się nowa. Powstały 42 lata temu zespół już rozpoczął trasę koncertową. Żadna inna kapela rockowa nie utrzymywała się tak długo na topie, dochowując wierności raz wybranemu stylowi.
Siedemdziesiąt pięć lat temu w Monfalcone koło Triestu odbyło się wodowanie i chrzest transatlantyku „Batory”, najsławniejszego statku w dziejach polskiej floty. Tak słynnego, że znaleziono mu następcę – „Stefana Batorego”. A gdy i on musiał odejść na emeryturę, niemal cały naród deliberował, skąd wziąć trzeciego. Ale Batorych mieliśmy więcej.
Kiedy myślimy o zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość (niekiedy błędnie nazywanym Wolność i Niepodległość), z reguły wyobrażamy je sobie jako antykomunistyczne podziemie, które z bronią w ręku zamierzało walczyć z polskimi i sowieckimi komunistami. Tymczasem zamysłem twórców tej podziemnej organizacji nie była walka, ale jak najszybsze rozbrojenie leśnych oddziałów.
Okazuje się, że malowidła w egipskich grobowcach to gigantyczne dzieło propagandy. Prawdziwe życie nie było takie piękne. Można się o tym przekonać, studiując odnalezione papirusy.
Afrykańskie goryle i szympansy dziesiątkowane są przez ludzkie wirusy. Małpie wirusy z kolei zarażają ludzi. Stąd się wziął problem AIDS i wybuchających kilka razy do roku w Afryce epidemii Eboli. Grożą nam nowe.
Ludziom potrzebny jest powód, dla którego ktoś zadał sobie śmierć. Nie można przecież umrzeć bez przyczyny. Bo co – z jakiejś niepojętej tylko emocji, z porywu, w środku życia, w zwykły wieczór, z marszu? Więc to jest możliwe? Tak. A może nawet łatwe.
Do niedawna z bazgrołów na reklamowych billboardach można było się dowiedzieć, że niejaki Edi kocha swoją Niunię oraz że Cracovia to pany, a Wisła chamy. Dzisiaj billboardy przerabiają partyzanci ruchu oporu wobec świata konsumpcji. Adbusterzy – pogromcy reklam.
Kto nie ogląda seriali oraz nie zagląda do pism łatwych, lekkich i przyjemnych, ten nie ma zielonego pojęcia, kim są osoby, które tam występują. Niezorientowanym jak co roku wychodzimy naprzeciw i informujemy o najpopularniejszych mieszkańcach zmasakrowanej wyobraźni w tym sezonie.
Mamy około setki muzeów, zazwyczaj mało znanych, w których możemy poznać dawne technologie i stare urządzenia. Wiele z nich znajduje się w obiektach, które same są pomnikami pierwszej industrializacji z początku XIX w.
Jeden z bardzo bogatych nowych wysłał na zebranie mieszkańców miasta Konstancin-Jeziorna swojego prawnika. Ten ponaglał: kiedy wreszcie parweniusze wyniosą się z zabytkowego centrum? Bo Konstancin ma być enklawą, cichym leśnym wytchnieniem po wyczerpującym dniu człowieka interesów. Bez błąkających się bezrobotnych i bez kwaterunkowych, którzy noszą wodę ze studni, za to dzietność mają nieprzyzwoitą.