Archiwum Polityki

Ruszanie z posad

W spółkach Skarbu Państwa miało zapanować wzmożenie moralne. Koniec z kolesiostwem, z rozdawaniem posad działaczom partyjnym. Teraz liczyć się będzie jedynie uczciwość i kompetencja – obiecywano. Kilka miesięcy później obserwujemy przyspieszone obroty karuzeli kadrowej, z której więcej osób spada, niż na nią wskakuje. Kto tym kręci i po co?

Rząd Kazimierza Marcinkiewicza wyznaczył koniec okresu, w którym posady w spółkach Skarbu Państwa traktowano jako wygodne synekury. Musi się w nich rozpocząć okres ciężkiej pracy na rzecz zwiększania wartości narodowych aktywów. Zgodnie z angielskim powiedzeniem to make assets sweat chcemy, żeby aktywa Skarbu Państwa się pociły, a wraz z nimi członkowie rad nadzorczych tych spółek” – napisano w komunikacie informującym o zmianach w składzie rady nadzorczej Nafty Polskiej – spółki, która jest rodzajem agencji prywatyzacyjnej przedsiębiorstw branż paliwowej i chemicznej. Realizując hasło taniego państwa nowa rada zamiast ośmiu liczy teraz trzech członków. Na jej czele stanął Piotr Woyciechowski, dotychczasowy prezes warszawskiej spółki Gminna Gospodarka Komunalna Ochota. Musi się teraz pocić za trzech, bo po zwolnieniu Adama Sęka, dotychczasowego prezesa Nafty Polskiej, Woyciechowski został przez radę nadzorczą oddelegowany do kierowania spółką.

Doświadczenia w branży naftowej nie ma zbyt wielkiego. W oficjalnych biografiach podkreśla się, że pracował niedawno jako ekspert sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Służył tam jednak pomocą nie jako znawca problematyki paliwowo-energetycznej (tym zajmował się Piotr Woźniak – dzisiejszy minister gospodarki), ale służb specjalnych. Niewątpliwie w tej dziedzinie jest ekspertem. Pierwsze doświadczenia zdobywał na początku lat 90. jako szef biura studiów gabinetu ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza. Wraz z grupą kilkunastu równie młodych ludzi prowadzili pierwszą akcję lustracyjną, przygotowując tzw. listę Macierewicza, na którą trafiły osoby podejrzewane o współpracę ze służbami specjalnymi PRL. Teczki stały się przyczyną upadku rządu Jana Olszewskiego. Biuro studiów zostało rozwiązane, o większości jego pracowników słuch zaginął.

Polityka 5.2006 (2540) z dnia 04.02.2006; Gospodarka; s. 38
Reklama