Archiwum Polityki

Zdrowie: wszystko i tanio?

Skąd brać pieniądze na opiekę zdrowotną, których ciągle mało? Podnosić składki ubezpieczeniowe, wprowadzić opłaty za wizyty u lekarzy, a może ubezpieczenia dodatkowe? Spór o kształt systemu ochrony zdrowia między partiami politycznymi nie wróży niczego dobrego.

Zdrowie nie ma szczęścia – ani do ministrów, ani do doradców. Ilekroć ster rządów w Ministerstwie Zdrowia obejmowało nowe ugrupowanie polityczne, obiecywało reformę bez rewolucji, po czym okazywało się, że to kolejna rewolucja bez reformy. I tak tkwimy od lat w stanie przewlekłej choroby.

Przedwyborcza oferta partii politycznych – zarówno tych, które wkrótce staną się włodarzami ochrony zdrowia, jak i tych, które przejdą do opozycji – rozczarowuje. Już nawet nie chodzi o polityczny spór o to, czy za leczenie mamy płacić, czy nie – bo jest to spór pozorny. Przecież świadczenia medyczne nigdy nie są bezpłatne, niezależnie od tego, czy obywatele finansują je bezpośrednio z własnej kieszeni, podatku w formie składki, czy za pośrednictwem budżetu. Gorzej, że żadna z partii dotąd nie przedstawiła konkretnego programu kto, za co, komu i jak ma płacić. Toniemy w zalewie ogólników oraz pobożnych życzeń.

Samoobrona górnolotnie opowiada się za „zapewnieniem bezpieczeństwa zdrowotnego obywatelom”, PSL – za „równym prawem do opieki zdrowotnej” („system ochrony zdrowia powinien mieć charakter powszechny i ubezpieczeniowy z elementami finansowania budżetowego” – dodają liderzy tej partii). Niedawno ogłoszona przez SLD programowa deklaracja „Sprawiedliwość społeczna i praca” na temat kontynuacji reformy zdrowia wstydliwie milczy, zadowalając się banałami. W punkcie „Zmniejszanie przepaści między bogatymi a biednymi” można przeczytać: „Poprawa dostępności i jakości opieki zdrowotnej – możliwie najtańsze lekarstwa”. To wszystko. Może i dobrze? Pochopnie przygotowana przed czterema laty reforma, firmowana przez poprzednie władze SLD i byłego ministra Mariusza Łapińskiego osobiście, zakładała likwidację krytykowanych kas chorych (które raptem dwa lata wcześniej utworzyła koalicja AWS i Unii Wolności) i wprowadziła równie dziś krytykowany Narodowy Fundusz Zdrowia.

Polityka 35.2005 (2519) z dnia 03.09.2005; Raport; s. 14
Reklama