Archiwum Polityki

Bij na zdrowie!

Statystyki chorób serca nieco się poprawiły, ale ciągle daleko do szczęśliwego finału. Jeśli nie zmienimy stylu życia i mentalności, nasze serca nie będą bić jak należy.

Krajowy konsultant w dziedzinie kardiologii prof. Grzegorz Opolski zapewnia, że lekarze coraz lepiej o nas dbają. Już w każdym województwie funkcjonuje co najmniej jeden całodobowy dyżur, gdzie niezależnie od pory dnia i nocy można ratować chorych z zawałem serca. Liczba wykonanych zabiegów rozszerzających zwężone naczynia wieńcowe zwiększa się co roku o kilkanaście tysięcy. W 2004 r. wszczepiono ponad 18 tys. stymulatorów serca (rok wcześniej – 16,3 tys.) i ponad 1200 defibrylatorów, które w razie arytmii przywracają jego miarową pracę (w 2003 r. – 1 tys.).

Jednak zawały nadal przytrafiają się 80 tys. osób rocznie i chociaż również w tej statystyce widać poprawę (jeszcze kilka lat temu liczba zawałów przekraczała 100 tys.), choroby układu krążenia to wciąż nasi główni zabójcy. Co druga śmierć dorosłego Polaka przytrafia się z ich powodu.

Smutne jest to, że pierwszą manifestacją choroby wieńcowej u niemal połowy naszych pacjentów jest od razu zawał serca, w dodatku nierzadko śmiertelny – ostrzega prof. Grzegorz Opolski. To świadczy o tym, że giną ludzie nieświadomi swojej choroby, choć musiała się u nich rozwijać przez lata, by doprowadzić do tak ostrych i groźnych powikłań. W równym stopniu dotyczy to osób biednych, niewykształconych, które nie dbają o zdrowie, zadowalając się wizytą u lekarza raz na kilkanaście lat, co tych najlepiej sytuowanych, oczytanych, bywających na siłowniach i basenach, które niechęć do regularnych badań tłumaczą zazwyczaj brakiem czasu. Skąd mają wiedzieć, że poziom stężenia cukru, cholesterolu albo homocysteiny już dawno przekroczył w ich krwi zalecane normy (patrz ramka), a inne parametry określające wydolność układu krążenia wymagają pilnej korekty stylu życia lub czasem nawet leków.

Nadciśnienie: cichy zabójca

Aż 8 mln ludzi w Polsce ma nadciśnienie (czyli co trzeci dorosły Polak), a zdaje sobie z tego sprawę zaledwie połowa!

Polityka 38.2005 (2522) z dnia 24.09.2005; Społeczeństwo; s. 84
Reklama