Archiwum Polityki

Idzie się dogadać

Połowa przedsiębiorców, członków Konfederacji Pracodawców Polskich, uważa, że konflikty społeczne w Polsce są słabe albo prawie ich nie ma – wynika z badań przeprowadzonych wewnątrz Konfederacji. Tyle samo uważa, że konfliktów jest mniej niż przed 10 laty i że znacznie łatwiej jest je rozwiązywać (64 proc.).

Ankietowanych, których zdaniem Polska jest wciąż rozrywana przez konflikty społeczne (stanowią oni 48 proc.), poproszono o ocenę najbardziej newralgicznych dziedzin. Otóż najbardziej skonfliktowane są osoby o poglądach lewicowych z osobami o poglądach prawicowych (81 proc.). Następnie wymieniane są konflikty między ludźmi na szczytach władzy a tymi z dołu drabiny społecznej. Na trzecim miejscu wymienia się rząd i społeczeństwo (55 proc.) Na czwartym konflikt między bogatymi i biednymi (52 proc.). Na piątym miejscu konflikt między rządem a przedsiębiorcami (48 proc.).

Zdaniem przedsiębiorców nie mają znaczenia konflikty między menedżerami firm państwowych i prywatnych, pracownikami fizycznymi a umysłowymi czy między związkowcami i pracownikami niezrzeszonymi (o takie konflikty, charakterystyczne dla młodej gospodarki rynkowej, pytali ankieterzy).

Spora część ankietowanych (24 proc.) uważa, że pojawiły się nowe znaczące konflikty.

Najczęściej wymieniany jest narastający antagonizm między rządem a pracodawcami.

Ankieterzy byli zainteresowani co, według respondentów, ułatwia obecnie rozwiązanie konfliktów społecznych. Na pierwszym miejscu pracodawcy wymieniają przyzwyczajenie ludzi do nowego systemu gospodarczego (31 proc.) oraz wzrost znaczenia dialogu społecznego. Jednak 15 proc. wybrało powód negatywny, czyli apatię i zniechęcenie społeczeństwa.

Polityka 38.2005 (2522) z dnia 24.09.2005; Społeczeństwo; s. 92
Reklama