Maria Muldaur ma na swoim koncie pewnie koło trzydziestu tytułów, jest diabelnie muzykalna, śpiewa czasem jak anioł, a czasem jak czarownica, i lubi różne style, ze wskazaniem na folk i bluesa. Niedawno ukazała się jej najnowsza płyta „Sweet Lovin’ Ol’ Soul”, która jest hołdem złożonym niejakiej Memphis Minnie, kompletnie u nas nieznanej amerykańskiej gitarzystce i wokalistce bluesowej. Mamy więc prawdziwą atmosferę klasycznego akustycznego bluesa, wzbogaconą brzmieniem gitary i banjo Taj Mahala. Obok Marysi i Tadzia występuje tu również spora grupa prawdziwych, nie wirtualnych muzyków, a pośród nich Steve Freund, Pinetop Perkins i Alvin Youngblood Hart. Smaczny kąsek dla miłośników prawdziwego grania i kołysania. Przy tej okazji wymyśliłem hasło: „Nie patrzmy w metryki – słuchajmy muzyki”.
Maria Muldaur Sweet Lovin’ Ol’ Soul Stony Plain 2005