Archiwum Polityki

Leki z Internetu

Aptekarzom udało się powstrzymać w Polsce rozwój sieci aptecznych, ale nie będą w stanie zablokować sprzedaży leków w Internecie. Nasze prawo farmaceutyczne – pisane do tej pory pod dyktando aptekarzy – na razie kategorycznie tego zabrania, ale jest niezgodne z wiążącym dla Polski orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Trybunał uznał za dopuszczalne prowadzenie internetowego handlu lekami wydawanymi bez recepty. Dlatego inspektor farmaceutyczny, mimo skarg izb aptekarskich, wydał w końcu zgodę krakowskiej spółce Mito na prowadzenie tego typu działalności. – Nasze leki są o 15 proc. tańsze – mówi prezes firmy Mirosław Ostrowski. Sprawdziliśmy – istotnie tak jest, choć przy konieczności dopłaty 6 zł za wysyłkę nie opłaca się kupować pojedynczych opakowań, których cena w aptece nie przekracza kilku złotych.

Wbrew restrykcyjnemu prawu farmaceutycznemu, lista aptek prowadzących sprzedaż leków bez recept w Internecie liczy już kilkanaście adresów (wystarczy wpisać w wyszukiwarce hasło „apteka internetowa”). Właściciele aptek tradycyjnych słusznie więc spodziewają się spadku dochodów. – W USA sprzedaż leków przez Internet rośnie rocznie o 30 proc., a w Europie apteki internetowe w ubiegłym roku osiągnęły 8 proc. udziału w rynku – cieszy się Ostrowski. Tej radości nie podzielają jednak lekarze: moda na samoleczenie niekoniecznie sprzyja zdrowiu.

Polityka 42.2005 (2526) z dnia 22.10.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama