Archiwum Polityki

Ufni w zdolnych

Po raz piąty wręczyliśmy w siedzibie naszej redakcji stypendia młodym naukowcom. Klub posiadaczy portfeli z dedykacją „Zostańcie z nami!” liczy teraz ponad 100 osób.

Co daje portfel z zawartością 25 tys. zł? Jak dowiodło pięć lat naszej akcji stypendialnej, przede wszystkim poczucie pewności. Że – po pierwsze – dokonało się sensownego wyboru drogi życiowej, że ktoś to zauważył i docenił. Po drugie zaś chodzi o najzwyczajniejszą pewność jutra. Tak bowiem to nasze wsparcie dla młodych naukowców jest pomyślane, by sami decydowali o swoich potrzebach. Najlepiej, gdyby pieniądze po prostu umożliwiły im rok spokojnej pracy, bez pogoni za chałturniczym byle groszem.

Co roku gromadzimy środki od kilkunastu sponsorów. Podobnie jak stypendyści, fundatorzy wraz z niezmiennym od początku akcji gronem jurorów też tworzą swoisty klub. Można powiedzieć – klub cierpliwych, hojnych i ufnych.

Bo naturalne pytanie, które co roku jest nam zadawane, brzmi: No i co z tego wszystkiego wynika? Czy któryś z waszych laureatów, pytają koledzy dziennikarze, wynalazł jakieś przełomowe urządzenie bądź dokonał epokowego odkrycia, dzięki któremu można na przykład wyleczyć nieuleczalną dotychczas chorobę? Odpowiadamy, że dzisiejsza nauka na czym innym polega, że jest to nizanie milionów doświadczeń i odkryć z rozmaitych dziedzin. Czasem są to odkrycia fascynujące same przez się, choć ich znaczenie trudno jeszcze przewidzieć.

Dowodem na to był wykład prof. Ewy Bartnik, biologa, członkini kapituły stypendialnej. Zwykliśmy wieńczyć doroczne uroczystości interesującym wykładem. Ten był o mitochondriach. To obecne od zawsze w komórkach organizmów żywych składniki – bakterie, które tam niegdyś przeniknęły, już zostały i są dziedziczone. Gdy badać ich DNA, to okazuje się, że tu jest tajemnica wielu chorób, m.in. cukrzycy, niektórych nowotworów, a także starzenia się. Na pewno odkryciem tym zrobiono krok naprzód w medycynie.

Polityka 42.2005 (2526) z dnia 22.10.2005; Społeczeństwo; s. 120
Reklama