Archiwum Polityki

Szkoci Rosji

Trudno zgadnąć, czego naprawdę chcą rosyjscy Tatarzy: niepodległości czy współrządzenia Rosją. Jak za starych dobrych czasów.

W panoramie kazańskiego Kremla dominują dwie imponujących rozmiarów budowle: wieża Sjujumbike, nazwana tak na cześć tatarskiej księżniczki, która wolała rzucić się z niej, niż poślubić cara Iwana IV Groźnego, oraz meczet Kul Szarif wybudowany w miejscu świątyni spalonej przez Rosjan po zdobyciu Kazania w 1552 r. Całość nie ustępuje w niczym Kremlowi w Moskwie, nic więc dziwnego, że została wpisana w 2000 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO. Jest tylko jeden kłopot – wszystko to lipa.

Wieżę Sjujumbike zbudowali Rosjanie nie wcześniej niż w XVII w. Oni też stworzyli legendę o samobójczej śmierci księżniczki (by zatrzeć niewygodną prawdę, iż została ona zgładzona). W chwili śmierci Sjujumbike miała zresztą 56 lat, a Iwan – 21. Iwan Groźny mógł mieć skłonność do perwersji, ale na pewno nie do tego stopnia, by zakochać się w kobiecie w wieku swojej babci.

Nie znaleziono też na kazańskim Kremlu jakichkolwiek śladów meczetu z XVI w. Kul Szarif, wybudowany w latach 1996–2005, jest prawdopodobnie pierwszą muzułmańską świątynią, jaka stoi w tym miejscu. Mimo to przewodnicy wycieczek sugerują turystom, że panorama kazańskiego Kremla pod panowaniem chanów bardzo przypominała dzisiejszą: z wieżą Sjujumbike ozdobioną półksiężycem i czterema minaretami meczetu Kul Szarif. Stosowne malowidło można zobaczyć w... Muzeum Historycznym Republiki Tatarstanu.

To tylko część mistyfikacji, której kulminacją było obchodzone w sierpniu 1000-lecie Kazania.

Stawili się prezydent Władimir Putin i liderzy Wspólnoty Niepodległych Państw. – Już w czasach pierestrojki miejscowi komuniści wpadli na pomysł, by zorganizować uroczystości rocznicowe. Wtedy jednak mówiło się o 800-leciu miasta – wspomina socjolog z Uniwersytetu Kazańskiego Iskander Jasawiejew.

Polityka 43.2005 (2527) z dnia 29.10.2005; Świat; s. 56
Reklama