Jesteśmy największym w Unii producentem karpi, więc nie ma co liczyć, że ponad 20-proc. podwyżkę cen tych ryb złagodzimy importem. Wprawdzie karp znajdzie się chyba na każdym wigilijnym stole, ale poza świętami w rybach raczej nie gustujemy. Jemy około 7 kg na głowę statystycznego Polaka. To trzykrotnie mniej niż w krajach Europy Zachodniej.
Polityka
50.2007
(2633) z dnia 15.12.2007;
Rynek;
s. 40