Premier zapowiedział dalszą, skuteczną walkę z ludźmi układu. I słusznie, bo ludzie ci połykają majątek państwa wielkimi kęsami, a ich żarłoczność osiągnęła już ten poziom, że w niepohamowanym ataku pazerności podjadają sobie wzajemnie z talerzy. Jak donoszą media, były prezes PZU Jaromir Netzel na kilka tygodni przed swoim odwołaniem zlecił wewnętrzną kontrolę, która wykazała ponad wszelką wątpliwość, że na służbowe konto prezesa zapisano prawie 370 tys. zł wydanych na posiłki, których nie zamówił, bo w tym czasie się odchudzał.
Polityka
38.2007
(2621) z dnia 22.09.2007;
s. 6