Sprawdziliśmy w Trójmieście, jak rodził się układ. Nie ten opisywany przez premiera, ale układ zależności między Januszem Kaczmarkiem, Konradem Kornatowskim, Jarosławem Marcem, Zbigniewem Ziobrą i... Rafałem R. Pomagali sobie – i totalnie nie ufali. Żyli w świecie hakowej i podsłuchowej paranoi.
Dwóch ministrów, komendant główny policji, szef CBŚ i jeden z największych polskich biznesmenów. A między nimi postać z cienia – Rafał R. (dalej Rafał), prywatny detektyw z Trójmiasta, właściciel firmy zajmującej się „systemem bezpiecznego biznesu”. To u niego założono podsłuch, który okazał się ogniskiem epidemii. Z Rafałem przez telefon kontaktowali się adwokaci, politycy i dziennikarze, on też do nich telefonował i „zarażał” kolejne ogniwa.
Polityka
38.2007
(2621) z dnia 22.09.2007;
Kraj;
s. 20