We wrześniu mija setna rocznica urodzin Stefana Kieniewicza (1907–1992), jednego z najwybitniejszych polskich historyków. Nauce poświęcał się całkowicie. Potrafił ją rzetelnie uprawiać w czasach, które bardzo temu nie sprzyjały.
Po ukazaniu się w 1939 r. książki Kieniewicza „Adam Sapieha (1828–1903)”, Henryk Wereszycki napisał z emfazą: „Na naszym firmamencie historycznym wzeszła gwiazda pierwszej wielkości”. Swoją pochlebną opinię o nim potwierdził 30 lat później w liście: „Wydaje się, że w dziejach polskiej historiografii jest Pan jakimś fenomenem doskonałości w dziedzinie rzetelności, prędkości tworzenia i planowości. I pomyśleć, że taki historyk zjawia się w epoce, która najbardziej nie sprzyja tak zorganizowanej twórczości”.
Polityka
38.2007
(2621) z dnia 22.09.2007;
Historia;
s. 105