Archiwum Polityki

Książki nienapisane

Najlepsi pisarze nowego już młodego i młodszego pokolenia odwrócili się od rzeczywistości. Nikt nie napisał nowego "Przedwiośnia".

Może należy przypomnieć, że już w 1925 r., w siedem lat po Listopadzie 1918, mieliśmy "Przedwiośnie" Żeromskiego, wielki, realistyczny, krytyczny obrachunek z pierwszymi latami Odrodzonej Rzeczypospolitej. Mieliśmy "Romans Teresy Hennert" Zofii Nałkowskiej, "Pokolenie Marka Świdy" Andrzeja Struga, "Generała Barcza" Kadena-Bandrowskiego - powieści najwyższej wartości, dające realistyczny obraz ostatnich piętnastu lat ówczesnej rzeczywistości, obraz walk o niepodległość i obraz początków tej niepodległości.

W pięć lat po maju 1945 czytaliśmy już "Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego, "Mury Jerycha" oraz "Niebo i ziemię" Tadeusza Brezy, "Jezioro Bodeńskie" i "Pola Elizejskie" Stanisława Dygata, "Medaliony" i "Węzły życia" Zofii Nałkowskiej, powieści polityczne, ideowo rozmaicie akcentowane, ale będące próbą realistycznego wizerunku ostat-nich lat przedwojennych, wojennych i pierwszych powojennych.

Wyliczenie tych paru wybitnych, szeroko czytanych utworów powieściowych, utrzymanych w konwencji realistycznej, dowodzi jak prędko i jak sprawnie pisarze nasi, zarówno po 1918 r. jak i po 1945, reagowali na aktualną rzeczywistość. A oto dzisiaj, w ciągu całych dziesięciu już lat przeobrażeń państwowych i społecznych ogromnej doniosłości, literatura nasza w żaden podobny sposób nie zareagowała na nową, tę po Okrągłym Stole, rzeczywistość państwową i społeczną, ani też nie przeprowadziła żadnego nowego, ważnego obrachunku pisarskiego z niedawną rzeczywistością Polski Ludowej. Autorzy nawet tak świetni jak Kazimierz Brandys, Tadeusz Konwicki, Władysław Terlecki, Włodzimierz Odojewski swoje najlepsze powieści, tak czy inaczej krytyczne wobec Polski Ludowej, ogłosili nie teraz, ale jeszcze przed 1989 r. Nowych, równie ukierunkowanych, już nie powtórzyli.

Niedawno ukazał się "Krfotok" Edwarda Redlińskiego, powieść, która z miejsca zyskała sobie niezmierną poczytność, wysoki nakład, nagrody, zainteresowanie zarówno krytyków jak i - najważniejsze - czytelników.

Polityka 33.1999 (2206) z dnia 14.08.1999; Kultura; s. 52
Reklama