Tradycyjna noworoczna zabawa dla czytelników „Polityki” w przepowiednie i wróżby stawia z sezonu na sezon coraz wyższe wymagania. Miniony rok – przyspieszonych wyborów – też nie był łatwy dla proroków. Nawet tak wyrobionych jak nasi czytelnicy. Tym bardziej należy docenić osiągnięcie Barbary Milewskiej z Błonia, która przewidziała absolutnie wszystko, jak należy – dziesięć trafnych odpowiedzi! – i przez cały rok dzierżyć będzie przechodni tytuł „najlepszego proroka we własnym kraju”.
Stefan Filipczak
z Warszawy, Filip Chlastawa z Chodzieży, Krzysztof Cegłowski z Krasnegostawu oraz Konstanty Tukałło z Poznania zanotowali na swoim koncie 9 prawidłowych proroctw na 10 możliwych, co także – zważywszy na trudne warunki – jest nadzwyczajnym osiągnięciem (nagrody w drodze).
Aż 32 naszych czytelników – w tym jeden z Niemiec i dwoje z USA – dokonało 8 trafnych prognoz. Jesteśmy z was dumni!
Najtrudniejsze okazało się pytanie dotyczące Jarosława Kaczyńskiego. Tylko 14 proc. uczestników przewidziało, że 1 grudnia 2007 r. nie będzie już premierem. Okazało się, że reszta mocno przeszacowała strategiczne talenty lidera PiS. Fakt, rok temu niewiele wskazywało, że w kwestii nowego premiera będzie okazja wziąć sprawy w swoje ręce. Natomiast dużo lepiej wypadły wróżby dotyczące Andrzeja Leppera – to, że nie dotrwa do 1 grudnia 2007 r. jako wicepremier, przewidziało 72 proc. naszych czytelników. Trochę gorzej poszło z przewidywaniami na temat trwałości koalicji, ale w sumie 54-proc. większość słusznie uznała, że i ona nie dotrwa do końca roku.
Pytania dotyczące kwestii ekonomiczno-rynkowych tym razem nie sprawiły poważniejszych kłopotów.