Od nowego roku przeszły na euro dwa mikrusy: Cypr i Malta. W sumie ważą niewiele – wnoszą 0,2 i 0,1 proc. PKB strefy euro, liczącej dziś 320 mln obywateli z 15 państw – ale ciekawe, również dla nas, będą ich doświadczenia. W nastrojach na obu wyspach na razie zdecydowanie górują obawy, że od stycznia znacznie wzrosną ceny, bo zmiana waluty będzie skłaniała do zaokrąglenia ich w górę. Rząd Cypru zapowiedział, że co tydzień będzie publikował czarną listę tych, którzy podwyższyli ceny bez uzasadnienia. Z kolei na Malcie wprowadzono Pakt Stabilnych Cen dotyczący 6,7 tys. produktów i usług codziennego użytku. W przyszłym roku takie doświadczenia będzie prawdopodobnie przerabiać Słowacja, ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. A później w kolejce do euro – długo, długo nikt.