Archiwum Polityki

Pałac w proszku

Historia 36-letniego Artura Piłki, doradcy głowy państwa, to opowieść o kokainie, lojalności i zdradzie. Jego zatrzymaniu nadano wielki propagandowy rozgłos. Publicznie go napiętnowano jako handlarza narkotyków. Teraz, kiedy wyszedł z aresztu, panuje cisza.

W grudniu Sąd Rejonowy Warszawa Wola uznał, że wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania nie zasługuje na uwzględnienie, bo zebrane dowody nie potwierdzają zarzutu. A ten brzmi poważnie: wprowadzał do obrotu narkotyki w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Artur Piłka po pięciu miesiącach spędzonych w lubelskim areszcie krótko przed świętami Bożego Narodzenia wyszedł na wolność.

Kiedy w niedzielę 8 lipca 2007 r. do jego domu w Sochaczewie przyjechali funkcjonariusze lubelskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego, sąsiedzi wietrzyli sensację. Artur Piłka pełnił wówczas funkcję doradcy do spraw sportu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Policjantów zjechało około dwudziestu, w kilka samochodów. Przywieźli specjalnie tresowanego psa. Miał szukać narkotyków (nie znalazł). W domu był Artur Piłka i jego życiowa partnerka Dorota D. – Byłam przerażona. Spytałam Artura, czego oni szukają? Pokazał mi kartkę, którą policjant dał mu do podpisania. A tam było, że stawia mu się zarzut handlu narkotykami – opowiada Dorota.

Policjanci zachowywali się kulturalnie. Zdawali sobie sprawę z delikatności sytuacji. Jeden z nich poradził Dorocie, aby powiedziała sąsiadom, że to ona wezwała policję z powodu sygnału o podłożeniu bomby. Ale sąsiedzi nie pytali i nie musiała kłamać. Po przeszukaniu domu policjanci dyskretnie wyprowadzili Artura na zewnątrz i zawieźli do Lublina. Tego samego dnia minister z Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński poinformował, że Artur Piłka został zatrzymany przez policję, w związku z czym prezydent zwalnia go z funkcji doradcy.

Kiedy Piłka już siedział za kratkami, na jego temat wypowiedział się na konferencji prasowej sam minister Zbigniew Ziobro. – Nie będzie pobłażania dla nikogo! – podnosił głos.

Polityka 1.2008 (2635) z dnia 05.01.2008; kraj; s. 24
Reklama