Archiwum Polityki

Kilo jazzu

W jednym z warszawskich hipermarketów zorganizowano akcję przeciwko piractwu fonograficznemu. Akcja polegała na sprzedaży płyt CD… na wagę.

Ważenie muzyki – zadanie niezwykle subtelne – odbywało się przy pomocy wagi elektronicznej. Niestety urządzenie nie mierzyło ani ciężaru gatunkowego utworów, ani ciężaru samych wykonawców. Popularna niegdyś wśród nastolatek grupa New Kids on the Block ważyła tyle samo co Chico Freeman, Stan Getz czy klasyk Strauss. Kilogram muzyki kosztował 25 zł. Za tę sumę można było kupić 10 płyt. To taniej niż u najtańszego pirata, bo w cenie tłoczenia krążka CD.

Walka z piractwem, którą przeprowadził hipermarket, była raczej walką o wolne miejsca w zapchanych magazynach. Na listy gratulacyjne od wytwórni fonograficznych sklep chyba raczej liczyć nie może.

Komu potrzebna była wypisana na transparencie ideologia? Do kupowania tanich kompaktów nikogo nie trzeba specjalnie zachęcać. Płyty sprzedawały się jak świeże bułeczki. Zyskali wszyscy oprócz nieszczęsnych wykonawców, którzy znaleźli się na wadze. Dobrze chociaż, że byli sprzedawani według wagi brutto, to znaczy wraz z opakowaniem.

Polityka 17.2000 (2242) z dnia 22.04.2000; Kultura; s. 52
Reklama