Archiwum Polityki

Tuchaczewski kontra Piłsudski

Gdy Michaił Nikołajewicz Tuchaczewski obejmował dowództwo Frontu Zachodniego, miał 27 lat i sławę pogromcy admirała Kołczaka i generała Denikina. W czasie wojny światowej był oficerem carskiej armii. Ranny dostał się do niewoli niemieckiej, z której uciekł. Rewolucja rosyjska wyniosła go na szczyty hierarchii wojskowej. Był genialnym dyletantem, a właśnie tacy często przechodzą do historii.

Front Zachodni, utworzony w lutym 1920 r., liczył w kwietniu już 20 dywizji i 5 brygad i bliski był osiągnięcia gotowości do ofensywy na wielką skalę przeciwko Polsce. W zatwierdzonym przez naczelne dowództwo Armii Czerwonej 10 marca 1920 r. planie wojny z Polską odegrać miał kluczową rolę.

Szwy narodowe

Wywiad polski zbyt późno zorientował się, że w rejonie Witebsk–Tołoczyn–Orsza koncentrują się znaczne siły Armii Czerwonej. Gdy zdano sobie z tego sprawę, przygotowania do „wyprawy kijowskiej” były już na ukończeniu. Można zresztą przypuszczać, że gdyby informacje te dotarły do Piłsudskiego wcześniej, nie miałyby istotnego wpływu na jego plany. Wyprawa kijowska miała bowiem przede wszystkim cel polityczny, zaś kwestie militarne były ważne, ale w pewnym sensie uboczne. Owym celem politycznym było utworzenie niepodległego państwa ukraińskiego, które oddzielałoby Polskę od Rosji i w obawie przed rosyjskim ekspansjonizmem z natury rzeczy szukałoby w Polsce oparcia. Był to element planu szerszego rozcięcia Rosji po szwach narodowościowych i ograniczenia jej do jej terytorium etnicznego.

Kłopot z ideą niepodległej Ukrainy polegał wszakże na tym, że społeczeństwo polskie nie zamierzało wyrzec się Lwowa i szerzej Galicji Wschodniej, które Ukraińcy uważali za terytoria ukraińskie. Wprawdzie w umowie podpisanej 21 kwietnia 1920 r. z Dyrektoriatem Ukraińskiej Republiki Ludowej, czyli z Semenem Petlurą, zmuszono Ukraińców do rezygnacji z Galicji Wschodniej, ale tylko naiwni mogli przypuszczać, że będą oni w przyszłości honorować narzuconą umowę. Ukraina była w rękach Armii Czerwonej, a Petlura z resztkami swojej armii schronił się w Polsce i był całkowicie od gospodarzy zależny. Rozumował zapewne, że jeśli zdobędzie władzę na Ukrainie, to wymuszoną umowę wyrzuci do kosza, a jeśli władzy nie zdobędzie – to nie ma większego znaczenia, co podpisuje.

Polityka 17.2000 (2242) z dnia 22.04.2000; Historia; s. 84
Reklama