Archiwum Polityki

U Kuszpietowskich

Stefan Kisielewski, poseł Klubu Znak, skierował swoją interpelację na ręce premiera Józefa Cyrankiewicza. Konflikt państwa z Kościołem, który narastał od kilku lat – po chwilowej odwilży w 1956 r. – wchodził właśnie w fazę gorącą, między innymi w związku z przygotowywanymi obchodami Millenium. Dla prymasa Stefana Wyszyńskiego było to Tysiąclecie Chrztu Polski, dla Władysława Gomułki Tysiąclecie Państwa Polskiego. Kilka miesięcy wcześniej, w październiku 1962 r., rozpoczął się II Sobór Watykański. Premier Cyrankiewicz, jak wynika z dokumentów z archiwum telewizji, poprosił o argumenty Włodzimierza Sokorskiego, przewodniczącego Komitetu do spraw Radia i Telewizji. Publikujemy odnalezione tuż przed Wielkanocą dokumenty.

Warszawa, dn. 26 IV 1963 r.
Stefan Kisielewski
Poseł na Sejm

Ob. Józef Cyrankiewicz
Prezes Rady Ministrów
Interpelacja

Zwracam się do Pana Premiera z interpelacją, dotyczącą programu Radia i Telewizji w czasie ostatnich Świąt Wielkiej Nocy. Zdając sobie sprawę z ogólnopolitycznego charakteru tego problemu, wybrałem na adresata mojej interpelacji nie prezesa Komitetu Radia i Telewizji ani Ministra Łączności, lecz właśnie Pana Premiera, uważając, że sprawy o tak zasadniczym charakterze znajdują się niewątpliwie w Jego gestii.

Chodzi mi o to, że program radiowo-telewizyjny w okresie świątecznym ani jednym słowem nie zrobił aluzji do tego, że jest to okres Wielkiej Nocy, jednego z najuroczystszych świąt chrześcijańskich. Program był „normalny” jak co tydzień, nawet słabszy niż zwykle. A przecież Wielkanoc jest świętem oficjalnym, reprezentowanym przez urzędy państwowe, szkoły, zakłady pracy. Co więcej – miliony ludzi w Polsce obchodzi to święto w sposób religijny.

Zdaję sobie dokładnie sprawę, że w Polsce panuje rozdział Kościoła od Państwa i że Radio jest instytucją świecką. Jednocześnie jednak pamiętać warto, że jest ono instytucją monopolistyczną, jedyną tego rodzaju w Polsce, że więc obsługuje zarówno ludzi niewierzących, jak i wierzących. W tej sytuacji bojkotowanie uczuć i przyzwyczajeń ludzi wierzących robi wrażenie nie demokratyczności. Przykre to wrażenie pogłębia się jeszcze w zestawieniu z programami wielu radiostacji zagranicznych, nadających w tym okresie dużo muzyki religijnej, śpiewów kościelnych, transmisji nabożeństw i kazań. W związku z tym wielka ilość osób słuchała w okresie Świąt wyłącznie radiostacji zachodnich.

Absolutne pominięcie w programie radio-telewizyjnym chrześcijańskiego charakteru świąt zdziwić musi z jeszcze jednego punktu widzenia.

Polityka 17.2000 (2242) z dnia 22.04.2000; Zanussi; s. 112
Reklama