Prezydent Aleksander Kwaśniewski zrobił to, co nieoficjalnie od początku zapowiadał. Zawetował ustawę o powszechnym uwłaszczeniu, która – jak uzasadniał – jest prawnie zła, ekonomicznie niepoliczalna i społecznie niesprawiedliwa. Ta decyzja kosztować go będzie zapewne trochę głosów w najbliższych wyborach, ale – sądząc z sondaży – stać go ciągle na luksus czynienia rzeczy rozsądnych, choć jednocześnie mało popularnych. Odrzucenie prezydenckiego weta w Sejmie wydaje się teraz bardzo mało prawdopodobne. Ze względu na nieznane budżetowe koszty tego programu, jego wady legislacyjne i ekonomiczną naiwność można to przyjąć tylko z zadowoleniem i ulgą.
Paweł Tarnowski
Polityka
38.2000
(2263) z dnia 16.09.2000;
Komentarze;
s. 13