Archiwum Polityki

Szalony Boris bierze Londyn

Były konserwatywny poseł z okręgu Henley on Thames, Boris Johnson, pokonał laburzystę Kena Livingstona w wyścigu do fotela burmistrza Londynu. Konserwatyści są też zwycięzcami czwartkowych wyborów lokalnych, przejęli kontrolę nad radą miejską Londynu, zyskali ponad 300 nowych mandatów w całej Wielkiej Brytanii. Partia Pracy przegrała nawet z liberałami i jest to jej najgorszy wynik od 40 lat. Konserwatyści wierzą, że nowy burmistrz metropolii to także znak nieuchronnej zmiany na Downing Street. Brytyjczycy są zmęczeni premierem Brownem, podwyżkami podatków i wielką falą imigracyjną. Konserwatyści byli przeciwni całkowitemu otwarciu rynku pracy dla nowych krajów wstępujących do UE.

Johnson jest wieloletnim redaktorem tygodnika „The Spectator”, komentatorem telewizyjnym, nie sprawował do tej pory znaczącej politycznej funkcji. Jeszcze kilka miesięcy temu miał opinię ekscentrycznego showmana. Zwykł był zachęcać elektorat: „Jeśli zagłosujecie na konserwatystów, biust waszych żon znacznie się powiększy, tak jak szanse, że będziecie w końcu kierować BMW”. Przed wyborami Johnson spotykał się też z polską społecznością. Chwalił jej umiejętności integracyjne, obiecywał rozwiązanie kłopotów, takich jak dostęp do szkół czy służby zdrowia, na co jednak jako burmistrz nie będzie miał wpływu.

Polityka 19.2008 (2653) z dnia 10.05.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama