Archiwum Polityki

Fiskus na golasa

Kiedy Polacy, rzutem na taśmę, kończyli wypełniać PIT, Włosi otrzymali niecodzienny prezent od fiskusa. Ministerstwo finansów wywiesiło w Internecie zeznania podatkowe 38 mln współobywateli. W ramach powszechnej jawności podatkowej, zadekretowanej jeszcze przez rząd Romano Prodiego, który to roczne oszustwa podatkowe rodaków oszacował na 100 mld euro. Teraz entuzjazm w podglądaniu cudzych dochodów był tak wielki, że szybko zatkały się ministerialne serwery. I już nie odetkały, bo Francesco Pizzetti, stojący na straży danych osobowych, nakazał wstrzymanie operacji. Ale media zdążyły poczynić notatki i nazajutrz pojawiły się dwie listy: tych, którzy zarobili bardzo dużo, oraz tych, którzy zadeklarowali podejrzanie mało. Silvio Berlusconi z 28 mln euro (dane z 2005 r.) powinien się znaleźć na obu. Giorgio Armani zadeklarował 45 mln, Umberto Eco – 2,1 mln; prawdziwego pecha miał satyryk Beppe Grillo, który lubił chłostać klasę nuworyszy, a sam odłożył 4,3 mln. On najgłośniej wołał, że oto podano mafii w prezencie gotową listę adresów.

Polityka 19.2008 (2653) z dnia 10.05.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama