Archiwum Polityki

Mów do kołnierza

Telewizor zredukowany do płaskiego ekranu na ścianie, nafaszerowane elektroniką ubrania, telefony komórkowe przypominające biżuterię. U schyłku stulecia związek między techniką i estetyką stał się szczególnie silny. Elektroniczne urządzenia mają coraz bardziej zbliżone parametry techniczne, więc wygląd zewnętrzny, a zatem i wzornictwo zaczyna być główną siłą napędzającą sprzedaż na nasyconym wszelkimi technicznymi gadżetami rynku. Jednocześnie dzięki wykorzystaniu zaawansowanych technologii projektanci mogą realizować najbardziej ekstrawaganckie pomysły.

Masowa produkcja oznaczała również narodziny masowej estetyki. Słynne było oświadczenie Henry’ego Forda, że każdy może kupić samochód Ford model T w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny. Deklaracja ta nie była wyrazem arogancji amerykańskiego superkapitalisty. Była prostym potwierdzeniem faktu, że celem produkcji na skalę masową jest dostarczanie jak największej ilości produktów za jak najmniejszą cenę. Znane na początku stulecia metody przemysłowego wytwarzania powodowały, że postulat ten niejednokrotnie realizowano kosztem ograniczenia konsumenckiego wyboru i estetyki.

Z narzucanym przez ekonomię dyktatem nie mogli pogodzić się projektanci marzący o tym, by piękno za pośrednictwem przedmiotów codziennego użytku trafiło „pod strzechy”. W zasadzie całe XX stulecie upłynęło pod znakiem poszukiwania kompromisu między twardą arytmetyką pieniądza i ludzką potrzebą piękna. Rozwój przemysłu barwników syntetycznych przed I wojną i narodziny chemii tworzyw sztucznych przed II wojną światową przyczyniły się do estetycznej rewolucji. Oto projektanci otrzymali niezwykle plastyczne, tanie i jednocześnie doskonale nadające się do masowego wytwarzania materiały. Kolorowe ubrania, bakelitowe radioodbiorniki i telefony, polietylenowe wiaderka i wykładziny z PCV powodowały, że człowiek i jego otoczenie zaczynały wyglądać inaczej.

Barwniki syntetyczne i tworzywa sztuczne wprowadziły do masowej produkcji wielką rozmaitość kolorów i kształtów. Informatyka i wdrożenie komputerów do przemysłu znów głęboko zmieniło naturę procesów produkcyjnych. Wskutek kumulacji w latach dziewięćdziesiątych tak różnorodnych czynników, jak rozwój inżynierii materiałowej i chemii polimerów oraz rewolucji informatycznej i Internetu, dziś można tanio i opłacalnie wytwarzać krótkie serie produktów, co z kolei pozwala na częstą modyfikację oferty i dostosowywanie jej do gustów różnych grup odbiorców.

Polityka 47.2000 (2272) z dnia 18.11.2000; Społeczeństwo; s. 93
Reklama