Na naszym rynku prasowym ukazał się nowy tygodnik pod swojsko brzmiącym tytułem „Tajms”. Przeoczyłem numer pierwszy – cóż, zabrakło promocji – drugi przeczytałem już jednak z należytą uwagą. Jest to w zasadzie edycja monotematyczna, poświęcona (?) różnym wcieleniom diabła. „Zbadaliśmy, jakimi samochodami jeździ szatan – zachwala zawartość numeru naczelny redaktor. – Dowiadujemy się, na jakich »instrumentach« gra i jaką muzykę preferuje. Poznajemy, jakie postaci może przybrać, a nawet jak zakradł się do sieci internetowej”. Wbrew pozorom nie wzięliśmy do rąk organu satanistów, wszystko to są tzw. jaja, na średnio niskim poziomie, a nawet jeszcze niżej. Końcowe konkluzje też nie zaskakują oryginalnością: „złośliwcy twierdzą, że diabła za skórą mają najczęściej ci, którzy ostentacyjnie, na użytek publiczny, modlą się w światłach jupiterów”.
Dla czytelników niezainteresowanych bliżej diabłem redakcja ma inne ciekawe propozycje, choćby reportaż pod wiele obiecującym tytułem „Cipka ukrzyżowana”. Ciekawa jest również tzw. stopka redakcyjna, gdzie czytamy: redaktor naczelny – Carlos Gonzales-Tejera, z-ca red. nacz. – Santiago Cobas, sekr. red. – Jorge Hermandez. Nie są to osoby w światku dziennikarskim popularne, tym bardziej więc dziwi obecność na łamach felietonistów z nazwiskami, a pokazują się: Jerzy Diatłowicki, Piotr Ikonowicz i nawet Mieczysław F. Rakowski. A może to też tylko żart wydawców „Tajmsa”?