Po 1989 r. Polska przeszła z socjalizmu do kapitalizmu, co dotyczyło także mediów. Powstał nowy i żywy rynek.
„Można powiedzieć, że referendum jest kwintesencją demokracji. W Polsce jest jednak instytucją fasadową i rytualną” pisze Łukasz Warzecha w „Do Rzeczy”.
„Musimy pilnować wyborów. Szczególnie przed opozycją” mówi z okładki „Sieci” prezydent Andrzej Duda.
Jako redaktorki i redaktorzy naczelni największych polskich mediów stajemy w obronie ich niezależności i deklarujemy nasze niepodważalne przywiązanie do wartości dziennikarskich, takich jak obiektywizm, rzetelność i uczciwość dziennikarska.
Publikacja tekstu byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego, który z premedytacją zniszczył wielkie publiczne medium, będące własnością wszystkich obywateli, uczynił z niego bezwstydną, nienawistną tubę rządzącej partii, jest przekroczeniem kolejnej granicy. Przekroczeniem nieoczekiwanym.
Tak mały handel przegrywa z wielkimi zmianami społecznymi.
Casus „Zawsze Pomorze” – nowego tygodnika regionalnego – potwierdza, że obawy przed monopolem medialnym Orlenu nie były tworem bujnej wyobraźni.
Planowane rozporządzenie o rynkach cyfrowych (DMA) grozi stworzeniem monopolu informacyjnego dla platform – strażników dostępu.
W sprawnym mechanizmie przejmowania przez PiS kolejnych obszarów życia publicznego nastąpiło małe zacięcie. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich wstrzymał operację przejęcia przez Orlen wydawnictwa Polska Press.
Decyzję kurii krakowskiej, by wymówić umowę najmu redakcji „Tygodnika Powszechnego”, można odczytać jako małostkową i lekceważącą historyczne i kulturowe znaczenie tego pisma.