Amerykański milioner William H. Binnie zamierza złożyć skargę na polskie władze do trybunału w Strasburgu. Uważa, że nasze służby celne bezprawnie odebrały mu cenne zabytkowe auto. Celnicy odpowiadają, że Amerykanin musi ponieść konsekwencje lekceważenia polskiego prawa, a poza tym jeszcze nie wiadomo, czy to na pewno jego auto. Prokuratura od kilkunastu miesięcy nie może orzec, kto ma rację, choć pomaga jej w tym brytyjski Scotland Yard i amerykańskie FBI.
To był spektakularny sukces funkcjonariuszy Generalnego Inspektoratu Celnego. Takie wrażenie odnieśli widzowie telewizyjnych programów informacyjnych w lutym ubiegłego roku. Wielokrotnie mogli zobaczyć jak funkcjonariusze GIC, w kominiarkach i z długą bronią przygotowaną do strzału, zabierają motoryzacyjne cacko. Był to srebrny roadster BMW 328 rocznik 1937; stan idealny, wartość ok. 200 tys. dolarów. Z komentarzy wynikało, że właśnie udaremniono próbę przemytu. Pewien obywatel amerykański usiłował wywieźć nielegalnie samochód do USA.
Polityka
26.2001
(2304) z dnia 30.06.2001;
Społeczeństwo;
s. 80