Coraz bardziej zagrożony wydaje się tegoroczny plan prywatyzacji, który miał przynieść budżetowi 18 mld zł. Największy cios zadał mu France Telekom rezygnując w tym roku z zakupu kolejnego pakietu akcji TP SA. Pod wielkim znakiem zapytania stoi też sprzedaż akcji PZU, gdzie trwa ostry konflikt z największym prywatnym akcjonariuszem – Eureko. Nie jest wreszcie jasne, czy ma sens prywatyzacja spółek dystrybucyjnych energii elektrycznej, zanim będzie można zacząć ten sam proces w elektrowniach. Na placu boju pozostają cukrownie, Zakłady Azotowe Puławy, może Rafineria Gdańska. Optymizm w sprawie realności całego planu zachowuje jedynie minister skarbu. Pewnie ma jakiegoś asa w rękawie.
Polityka
12.2001
(2290) z dnia 24.03.2001;
Gospodarka;
s. 58