Archiwum Polityki

Witajcie w raju

W przeddzień olimpiady Chińczycy pękają z narodowej dumy, ale nie kryją też złości na Zachód z powodu ciągłej krytyki Chin. Mają nadzieję, że po igrzyskach się opamiętamy.

Jako mieszkaniec Pekinu Yin Xiangfen, dyrektor sekcji polskiej Chińskiego Radia Międzynarodowego, chciałby zapewnić mnie i wszystkich pozostałych mieszkańców Polski, że komunikacja w Pekinie działa już znacznie lepiej, powietrze jest czystsze i wszystkie prace zostały zakończone znacznie przed czasem. – Warto to podkreślić, choć Zachód nas pewnie znowu skrytykuje – mówi pan Yin i zaraz dodaje: – Bo Zachód nas zawsze krytykuje.

Pozostała już tylko jedna, ostatnia obietnica, którą naród chiński złożył społeczności międzynarodowej. – To obietnica, że otwarcie igrzysk będzie największe i najlepsze ze wszystkich dotychczasowych – mówi pan Yin. Dla niego sprawa jest dość oczywista: olimpiada to tylko haczyk, magnes, który ma przyciągnąć uwagę świata. Kiedy media i goście będą już na miejscu, zobaczą potęgę, tygrysa gospodarczego i mocarstwo. – Dzięki igrzyskom Chiny, które stają się coraz większe i lepsze, zostaną teraz pokazane całemu światu – mówi Yin i pyta z uśmiechem: – Bo pan też po to tu przyjechał, prawda?

Przez najbliższe dwa tygodnie światowe media będą wspomagać misję Chińskiego Radia Międzynarodowego.

Powołane do życia rozkazem premiera Zhou Enlaja w 1941 r., od tamtej pory China International Radio wyrosło na największą rozgłośnię na świecie. Nadaje swój program w 44 językach, jest odbierane w 200 krajach i regionach świata jak kiedyś Radio Wolna Europa czy Głos Ameryki. A jedynym jego zadaniem, oprócz promowania pokoju i postępu, jest przybliżanie prawdy o wszystkim, co najważniejsze w Chinach.

A wiadomo, że najważniejsze są igrzyska. Z CRM można dowiedzieć się, że prezydent Hu Jintao powiedział dziennikarzom, by w Pekinie „wzmocnić zrozumienie i pogłębić przyjaźń między przyjaciółmi z całego świata”.

Polityka 32.2008 (2666) z dnia 09.08.2008; Raport; s. 16
Reklama