Gwałtowne zmiany pogody sprawiły, że uprawy ryżu – najpopularniejszego zboża świata – znalazły się w kryzysie. Ryżowi nie służą kapryśne przejścia od suszy do nawalnych deszczy. Takie zjawiska nazywane są smagnięciem klimatycznego bicza. I ryżowi dostaje się najbardziej.
Taki przekaz płynie z dorocznego szczytu grupy najbogatszych państw świata, który odbył się tym razem w Japonii. Przywódcy klubu chcą przełamać obawy co do trwałości poparcia dla broniącej się Ukrainy.
Na przyjazd najwyższego urzędnika chińskiego, który po raz pierwszy od początku wojny przybył do Kijowa, zgodzili się Xi Jinping i Wołodymyr Zełenski. Ale zaufanie do niego jako niezaangażowanego pośrednika jest dyskusyjne.
Komisja Europejska forsuje w nowym pakiecie sankcje wobec chińskich firm, które pomagają Rosji. Poza tym unijna czarna lista ma się wydłużyć o 23 Rosjan współodpowiedzialnych za uprowadzanie dzieci z Ukrainy.
Rozmowy z przedstawicielami Globalnego Południa potwierdzają podział świata na „Zachód i resztę”, jak to zgrabnie ujął w niedawnym raporcie znany think tank ECFR. Nie jest to podział nowy, ale wojna uwidoczniła go z nową wyrazistością.
Demokracja, jeśli właściwie funkcjonuje, nie może być oparta na kłamstwie i go eksportować – bo ono prędzej czy później zostanie ujawnione – mówi prof. Sergei Guriev, profesor ekonomii na Sciences Po w Paryżu, współautor książki „Spin dyktatorzy. Nowe oblicze tyranii w XXI wieku”.
Rozmowa z Xi Jinpingiem pewnie nie byłaby możliwa, gdyby nie dotychczasowa linia Zełenskiego, który bardzo uważał, by nie zirytować chińskich komunistów.
Lu Shaye w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI podważył suwerenność państw powstałych po rozpadzie ZSRR. Trwa próba zrozumienia, co się właściwie stało. Wariantów jest sporo. Lapsus i gadulstwo? Niekompetencja? Nadmierna szczerość? Zaplanowany scenariusz?
Ogromne nadzieje, jakie Zachód pokładał w powrocie legendarnego lewicowego przywódcy do władzy, szybko ustępują miejsca frustracji. Brazylijski prezydent Luiz Inácio Lula da Silva znów symetryzuje w sprawie wojny z Rosją i niebezpiecznie zbliża się do reżimów autorytarnych.
O co chodziło prezydentowi Francji, gdy mówił o „autonomii strategicznej” Europy wobec USA i przestrzegał przed zaangażowaniem w amerykańsko-chiński konflikt wokół Tajwanu?