Chiny
-
Archiwum Polityki
Nauka oddychania
Mistrz Li pisze o sobie, że podobnie jak Budda i Jezus jest istotą wyższą, która ma dopomóc ludzkości w przezwyciężeniu zła. Nakazuje swoim zwolennikom unikanie lekarzy i kurowanie się siłą własnej woli - za pomocą wyzwolonej energii, która tkwi 3 cm poniżej pępka. Każdy adept wschodnioazjatyckich sztuk walki wie, gdzie koncentruje się siła, która pozwala zadać przeciwnikowi druzgocący cios. Na razie ciosy spadają na organizację, którą stworzył Li.
7.08.1999 -
Archiwum Polityki
Ściany z wiatru
Mija 10 lat od rozprawy chińskich władz ze zrewoltowanymi studentami na placu Tiananmen. Ocena tych wydarzeń jest oczywista i nie zmienia się. Jednak dominujący w Polsce obraz "chińskiego imperium zła" - prześladowań dysydentów i brutalnych represji - niemal całkowicie przesłania dokonujące się w Chinach przemiany. Chinom, niezależnie od werbalnych deklaracji, udaje się odchodzić od komunizmu, a Rosja grzęźnie w marazmie. Dlaczego?
12.06.1999 -
Archiwum Polityki
Chińska plama
NATO wyraźnie nie ma szczęścia. Ledwie udało się włączyć Rosję do wspólnej gry dyplomatycznej, samoloty Sojuszu pomyłkowo zbombardowały ambasadę Chin w Belgradzie. Nawet jeśli Chińczycy, drugie po Rosji wielkie mocarstwo potępiające interwencję NATO w Jugosławii, nie posuną się daleko w antyamerykańskich demonstracjach, to dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu bałkańskiego znowu się oddaliło.
15.05.1999 -
Archiwum Polityki
Koktajl z wiatru i wody
Daleki Wschód i Zachód już dawno zaakceptowały feng shui, chińską sztukę harmonizowania otoczenia. Dlatego nikogo nie dziwi fakt, że kiedy bogaty koncern buduje siedzibę swojej firmy, to zatrudnia konsultanta, który pomaga wybrać lokalizację, a nawet współpracuje z architektem, by gabinet szefa znalazł się w miejscu dla niego najbardziej przyjaznym, a pracownicy na swoich stanowiskach czuli się komfortowo. Chińczycy wybudowali całe miasta trzymając się zasad sprzed tysięcy lat. Warszawę od lat zabudowuje się chaotycznie, a konsekwencją tego jest poczucie narastającej niewygody u tych, którzy w niej mieszkają.
30.01.1999 -
Archiwum Polityki
Stój nieruchomo jak góra
Zanim zaczniesz ćwiczyć tai-chi, stań prosto twarzą ku północy. Trzymaj głowę, szyję i tułów w jednej linii, prostopadle do ziemi, ale tak rozluźnione, jak tylko potrafisz. Wystrzegaj się świadomej mimiki i opróżnij umysł z myśli. W rezultacie twoja twarz przybierze wyraz pogody, symbolizujący stan wu-chi.
29.08.1998 -
Archiwum Polityki
Czwarta minęła, idzie piąta
Pod wodą znalazł się obszar wielkości całej Polski. Powódź dotknęła 250 milionów ludzi, tyle, ile liczą mieszkańców Stany Zjednoczone. A do czego porównać 14 milionów ewakuowanych? Pięć milionów zniszczonych domów? Pięć milionów ludzi zmobilizowanych do walki z żywiołem?
22.08.1998 -
Archiwum Polityki
Ocean Niespokojny
Amerykańskie zabiegi podczas dziewięciodniowej wizyty Billa Clintona w Chinach to gra o Wielkie Jezioro Przyszłości - Pacyfik. Rosja jest za słaba, by się do niej włączyć. Chiny staną się wiodącym mocarstwem regionalnym, a dobra współpraca z nimi będzie zapewne dla Ameryki ważniejsza niż sojusz z Japonią. Możemy nawet dożyć czasów, kiedy większe uznanie międzynarodowe będą budzić totalitarne Chiny niż demokratyczne Indie.
11.07.1998 -
Archiwum Polityki
Chińska esencja
Ameryka i Chiny - walcząc z wszechdominacją piłki nożnej - zgotowały światu 9-dniowy spektakl. Cesarskie powitanie rodem z VII wieku w starej stolicy Chin - Xianie. Towarzyszący amerykańskiemu prezydentowi tysiącosobowy orszak. Prezydent z rodziną pośród żołnierzy z gliny w cesarskim grobowcu. Plac Tiananmen, nowe wieżowce w Szanghaju, pejzaże w Guilin i giełda w Hongkongu jako tło wizyty. Setki, o ile nie tysiące (wliczając chińskich) dziennikarzy. Czy to tylko medialne wydarzenie, czy też narodziny nowego globalnego układu sił?
4.07.1998