Vampire Weekend, Vampire Weekend, XL, 2008
O debiutanckiej płycie grupy Vampire Weekend można pisać albo nowocześnie, albo tradycyjnie. W nowoczesnym opisie trzeba podkreślić, że młodzi nowojorscy muzycy grają alternatywną, czy może nawet offową, odmianę rocka z wyraźnymi elementami world music. Krótko mówiąc, amerykański „indie rock” pełną gębą. Dla wtajemniczonych, młodych i nowoczesnych.
Dla niewtajemniczonych, starych i konserwatywnych tę samą płytę trzeba zaprezentować w zrozumiałym dla nich języku i powiedzieć, że oto grupa wrażliwych i utalentowanych ludzi z niezwykłym wdziękiem łączy miłe melodyjki z eklektycznymi aranżacjami. Pojawiają się tu silne wpływy afrykańskie, które niegdyś z sukcesem promował Paul Simon, a obok nich cała mozaika innych elementów: brytyjski pop, ludowa muzyka irlandzka, pomysły wzięte z muzyki barokowej i kameralnej, rytmy karaibskie, a może nawet chwilami ślady TW Bolka. Nad wszystkim góruje wyraźnie wyczuwalna radość tworzenia i grania, tak bardzo obca naszym festiwalowym gwiazduniom oraz piłkarzom nożnym.