Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Odkrycie Wojciecha Bonowicza, felietonisty „Tygodnika Powszechnego”: „Podczas ubiegłorocznych wakacji podjąłem postanowienie, którego na razie nie złamałem: nie oglądam programów informacyjnych w telewizji. Muszę powiedzieć, że w ciągu tych dziesięciu miesięcy bardzo poprawiły mi się wyniki. Wcześniej odczuwałem bóle po lewej stronie klatki piersiowej, miałem też coraz wyższe ciśnienie. Teraz ciśnienie się unormowało, a bóle ustąpiły”.

Ksiądz Adam Boniecki o motywach postępowania agenta Lesława Maleszki: „Z mówieniem o szatanie trzeba być ostrożnym, bo to oznacza zdejmowanie odpowiedzialności z człowieka. A to zbyt łatwe. Może to być także działanie szatana. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak, że przeważył instynkt władzy, który jest w człowieku silniejszy niż jakikolwiek inny”.

Krzysztof Zanussi w „Gazecie Wyborczej” o rzeczywistych powodach nieobecności polskich filmów na liczących się festiwalach: „Szefowie festiwali nie lubią nas mniej więcej od 20 lat. Myśmy pokoleniu, które rządzi europejskim kinem, zrobili straszną przykrość. Oni wszyscy wierzyli, że świat da się naprawić drogą socjalistycznej rewolucji. Szef festiwalu weneckiego to zdeklarowany trockista, podobnie szef festiwalu berlińskiego. Cannes ma inne uwarunkowania, ale tam też jesteśmy nielubiani, podobnie jak inne kraje naszego bloku. I tylko jak wyrażamy nostalgię, żeśmy zepsuli zabawkę, którą mieliśmy naprawiać, bywamy mile widziani”.

Stołeczni radni PO stanęli w obronie Lecha Wałęsy. Reprezentanci PiS nie przyłączyli się do apelu, lewica była za, choć wyraziła swe poparcie w oryginalny sposób. „Co za różnica, kto był Bolkiem, kto był Lolkiem, a kto kotem Busiem – przekonywał radny Andrzej Golimont.

Polityka 27.2008 (2661) z dnia 05.07.2008; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama