Archiwum Polityki

Polisa od żywiołów

Ulewy i huragany, jakie ostatnio nawiedzają Polskę, wydają się zachęcać, aby ubezpieczyć przynajmniej to, bez czego trudno żyć – a więc dom lub mieszkanie. Okazuje się jednak, że własne lokum ubezpieczył tylko co czwarty Polak. Częściej ubezpieczamy firmę – polisę wykupuje połowa właścicieli. Samo posiadanie polisy nie gwarantuje jeszcze zwrotu kosztów, jakie trzeba będzie ponieść w razie powodzi. Żeby się więc dobrze ubezpieczyć, trzeba najpierw dokładnie przeczytać umowę. Zwykle asekuratorzy oferują cały wachlarz ubezpieczeń od zdarzeń losowych, ale trzeba dokupić odpowiednią opcję do polisy podstawowej, czyli zapłacić wyższą składkę. Trzeba się też wczytać w umowę, aby nie okazało się, że ubezpieczenie na wypadek powodzi wcale nie oznacza ochrony w razie zalania domu w wyniku ulewnego deszczu. Ogromnie ważne, zwłaszcza dla właścicieli starych, zniszczonych domów, jest także to, czy polisa gwarantuje zwrot poniesionych kosztów odbudowy. Czyli czy jest to ubezpieczenie według wartości odtworzeniowej, czy też tylko ubezpiecza wartość rzeczywistą. To drugie oznacza, że w razie klęski odszkodowanie może być znikome i nie wystarczy na gruntowny remont.

Polityka 31.2001 (2309) z dnia 04.08.2001; Gospodarka; s. 58
Reklama