Archiwum Polityki

Legitymacji czar

Posłowie zatrudniają 1566 asystentów i pracowników biur. Nie są najlepszymi pracodawcami: płacą poniżej średniej krajowej, często wyręczają się pracownikami po godzinach. Niewielu jednak narzeka, bo posada przy pośle daje wiele możliwości.

Aby zostać asystentem czy pracownikiem naszych parlamentarzystów, nie trzeba spełniać żadnych warunków co do wieku czy wykształcenia. Najmłodszy 18-letni tegoroczny maturzysta asystuje szefowi komisji ds. nacisków Andrzejowi Czumie (PO), a najstarszy 78-letni emeryt pomaga Józefowi Zychowi (PSL). Każdy z pracowników i asystentów ma w kieszeni legitymację, która otwiera sejmowe drzwi. – Zastanawiamy się, czy nie zasugerować marszałkowi standaryzacji przynajmniej co do wykształcenia pracowników biur poselskich, bo nie wydaje mi się, aby osoby ze średnim wykształceniem dobrze sprawdziły się w roli szefów takich biur – mówi Jerzy Budnik, szef sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich. Dodaje, że asystentom poświęci jedno spotkanie komisji, bo jest ich za dużo i trzeba ustalić limit.

Polski poseł może mieć dowolną liczbę asystentów, jego koledzy z Finlandii czy Gruzji tylko jednego, a w Wielkiej Brytanii najwyżej czterech. Niektórzy mają nawet kłopoty z wymienieniem ich liczby, jak Jacek Kurski (PiS): – Teraz oficjalnie mam chyba jednego. Mam też grupę nieformalnych asystentów, którzy wyszukują mi różne informacje i monitorują wiele spraw. Pracują w instytucjach związanych z PO i dlatego nie mogę zdradzić ich danych, bo pewnie straciliby pracę.

Rekordzista Tadeusz Motowidło (Lewica) wręczył 19 legitymacji asystenckich. Mówi, że ludzie garną się do niego, a status współpracownika pomaga załatwić każdą sprawę. Zastrzega, że jest ostrożny w dobieraniu swoich reprezentantów. – Przy mnie raczej nikt kariery nie zrobi, jak zauważyłem, że komuś tylko o to chodziło, to kazałem oddać legitymację. Rentgena w oczach zabrakło posłowi Tadeuszowi Iwińskiemu (Lewica), który niedawno pożegnał się z jednym z jedenastu społecznych współpracowników.

Polityka 24.2008 (2658) z dnia 14.06.2008; Kraj; s. 26
Reklama