Archiwum Polityki

Uff, jest off!

Nie wszystkie teatry mają wakacje. Sceny niezależne, zlokalizowane w starych kamienicach, nieczynnych kinach czy pomieszczeniach pofabrycznych, nie chcą tracić kontaktu z widzem. To dzięki nim teatr polski po 20 latach hibernacji zaczyna budzić się do życia.

Zakończony właśnie sezon należał zdecydowanie do scen niezależnych. Teatr Polonia Krystyny Jandy wygrał w rankingu najciekawszych scen stolicy, a teatry offowe zapracowały na własny dział w gazetowych rubrykach z repertuarami teatralnymi. Normą stało się nie tylko zapraszanie nieinstytucjonalnych na poważne, branżowe festiwale, ale także nagradzanie, gdy zostawiają w tyle instytucjonalną konkurencję. Dowodem choćby nagroda dla Studia Teatralnego Koło w ministerialnym Konkursie na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Europejskiej czy zrealizowane w ramach lubelskiej Sceny InVitro „Nic co ludzkie”, uhonorowane w Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Off swoją siłę manifestuje także na własnych festiwalach, choćby trwającym miesiąc i obejmującym kilkadziesiąt wydarzeń madeinpoznan.org czy Podwodnym Wrocławiu, rozgrywanym równolegle z oficjalnym Wrocławiem Non Stop.

Od kilku lat wielkie ożywienie panuje na warszawskiej Pradze, w której kamienicach i nieczynnych zakładach przemysłowych siedzibę znalazło kilkanaście grup teatralnych. Silny jest nurt offowy w Poznaniu, gdzie tradycję Ósemek i Biura Podróży kultywują coraz młodsi artyści. Dużo dzieje się we Wrocławiu, obudził się Lublin, który ze sztuki zamierza zrobić swój znak firmowy, a także Białystok, na którego artystyczną markę pracują absolwenci Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej. Na Śląsku naprzeciw rosnącym siłom artystów offu wyszły chorzowski Teatr Rozrywki i Gliwicki Teatr Muzyczny, zapraszając ich do wzięcia udziału w konkursach na projekty na małe sceny.

Ruch panuje także w teatrze prywatnym. W Warszawie do Studia Buffo, założonego w 1992 r. przez twórców musicalu „Metro”, teatru rewiowego Sabat Małgorzaty Potockiej, rozrywkowego Teatru Bajka i działającego od trzech lat z wielkim sukcesem Teatru Polonia Krystyny Jandy za moment dołączą kolejne sceny prywatne, sygnowane nazwiskami bardziej lub mniej rozpoznawalnych aktorów.

Polityka 29.2008 (2663) z dnia 19.07.2008; Kultura; s. 60
Reklama