Archiwum Polityki

Gorączki z tropików

Jedziesz na egzotyczny urlop? Możesz stamtąd wrócić z niechcianym prezentem.

Przekonanie, że egzotyczne choroby nas nie dotyczą, jest fałszywe. Coraz więcej rodaków wraca z zagranicznych wojaży z biegunkami, gorączkami, odnotowano już kilka zakażeń dengą (chorobą wirusową roznoszoną przez komary), co roku kilkadziesiąt osób zapada na malarię (w kilku przypadkach ze skutkiem śmiertelnym).

Matylda Pniewska, podróżniczka i właścicielka biura turystycznego Zanzi, wyspecjalizowanego w organizowaniu wyjazdów wakacyjnych do Afryki, stosunek Polaków do malarii podsumowuje krótko: niewiedza i niedoinformowanie! Nie najlepszą opinię ma jednak także o lekarzach, którzy o profilaktyce oraz metodach kuracji wiedzą tyle co Brytyjczycy lub Belgowie 30 lat temu: – Stale mam kontakt z osobami wyjeżdżającymi w rejony zagrożone malarią, które otrzymują przestarzałe leki prewencyjne lub takie, o których wiadomo, że w pewnych regionach są nieskuteczne.

Eksperci z Krajowego Ośrodka Medycyny Tropikalnej są złego zdania o poziomie przygotowania kadr medycznych

na wypadek kontaktu z pacjentem, który przed malarią chce się zabezpieczyć albo z niej wyleczyć. – Specjalistów zajmujących się tzw. medycyną podróży mamy w Polsce około 30 – przyznaje dr Wacław L. Nahorski, kierownik Krajowego Ośrodka Medycyny Tropikalnej w Gdyni. – Można ich znaleźć w miastach, gdzie są kliniki chorób zakaźnych, oraz w wojewódzkich szpitalach zakaźnych. Osoby zainteresowane wyjazdami w tropiki znajdą też potrzebne informacje w stacjach sanitarno-epidemiologicznych.

Pytanie tylko, czy są aktualne, bo sytuacja epidemiczna w różnych regionach świata i szczepy zarazków opornych na leki, które w podróż zabierają turyści, zmieniają się bardzo szybko. – Rzadko bywa, by biura podróży odsyłały klientów do sanepidów po te wiadomości lub same udzielały wyczerpujących ostrzeżeń – mówi Matylda Pniewska.

Polityka 29.2008 (2663) z dnia 19.07.2008; Nauka; s. 78
Reklama