Zaczął się proces gangu z Pruszkowa, a wraz z nim kolejny atak na dopuszczoną od czterech i pół roku w polskiej procedurze instytucję świadka koronnego. Ciekawe, że tych licznych i namiętnych głosów sprzeciwu i krytyki nie było jakoś słychać w grudniu 2000 r., kiedy to Sejm przedłużał egzystencję procesową świadka koronnego o dalsze 5 lat, czyli do września 2006 r. Wówczas bowiem był czas i okoliczności, by do tego nie dopuścić. Już przy okazji wprowadzenia tego dowodu w 1997 r.
Polityka
13.2002
(2343) z dnia 30.03.2002;
Komentarze;
s. 13