Archiwum Polityki

Zachęcić, nie straszyć

Na kampanie mające zachęcać do profilaktyki państwo wydaje ponad 10 mln zł rocznie, a chętnych do poddania się badaniom nie przybywa. Może jest inny sposób, by trafić pacjentom do rozsądku?

Dlaczego w innych krajach kampanie zdrowotne się udają, a w Polsce mijają bez echa? Dlaczego mammografia i cytologia muszą być narzuconym przez państwo obowiązkiem (z którego być może w przyszłym roku rozliczy pracodawca), by kobiety zaczęły przestrzegać zaleceń lekarskich? Mariola Kosowicz, psychoonkolog z warszawskiego Centrum Onkologii, tłumaczy to wychowaniem. – Ile matek po powrocie od ginekologa rozmawia o tym z córkami?. Czy to nie zbyt intymne wypytywać o takie sprawy? – krzywią się nawet nauczyciele podczas spotkań z edukatorami Fundacji Edukacji Społecznej, którzy dzielą się doświadczeniami, jak przekazywać młodzieży wiedzę o profilaktyce chorób nowotworowych i życiu seksualnym.

Dobry przykład starają się dawać kobiety z politycznego świecznika albo aktorki uśmiechające się z plakatów: „Wiem, jak ważna jest mammografia. A ty? Pamiętaj o badaniu!”. Mariola Kosowicz zauważa jednak: – Osoby znane z telewizji wykonały już dobrą robotę, gdy trzeba było obalić w Polsce tabu raka. Ale gdy prezydentowa lub serialowa gwiazda zachęcają do mammografii, kobiety reagują różnie: tej pani przecież łatwiej trafić do lekarza, a jak u mnie coś znajdą, to jak sobie poradzę?

Ginekolog dr Jacek Tulimowski przez dwa lata prowadził na temat raka szyjki macicy wykłady wśród kobiet biznesu i polityki w największych miastach Polski. W pierwszych rzędach słuchaczek żony najbogatszych Polaków, szefowe znanych firm. Na każdym spotkaniu 150 eleganckich dam. Na zakończenie podsumowano zbierane ankiety: 30 proc. przyznało się do badań cytologicznych raz na pięć lat, reszta robiła je rzadziej lub wcale, choć po 30 roku życia każda kobieta powinna je wykonywać co trzy lata, a niektóre nawet częściej. – Jeśli taki jest poziom wiedzy najlepiej wykształconych Polek, to włos się jeży na głowie, jak sytuacja wygląda na wsi – ubolewa dr Tulimowski.

Polityka 49.2008 (2683) z dnia 06.12.2008; Nauka; s. 74
Reklama