Ministerstwo Zdrowia nie przebiło się z żadną poważną kampanią informacyjną, która zachęcałaby rodziców do zaszczepienia dzieci. Patrząc na statystyki z ostatniego roku, widać, że zainteresowanie programem maleje.
Tysiące kobiet umiera na raka szyjki macicy, a można temu zapobiec. Są szczepienia, są badania molekularne lepsze niż cytologia. To znaczy: mogłyby być.
Mamy jedną z najgorszych w Europie statystyk zachorowalności i śmiertelności z powodu nowotworów szyjki macicy i piersi. Wiele Polek nigdy nie miało wykonanej cytologii.
Szczepionka, którą od 12 lat uznaje się na świecie za wybawienie od raka szyjki macicy, w Polsce jest nadal moralnie podejrzana. Wyparowała też z naszego rynku, za co sami jesteśmy sobie winni.
Na kampanie mające zachęcać do profilaktyki państwo wydaje ponad 10 mln zł rocznie, a chętnych do poddania się badaniom nie przybywa. Może jest inny sposób, by trafić pacjentom do rozsądku?
Co roku u czterech tysięcy Polek wykryty zostaje rak szyjki macicy, aż połowa z nich umiera. Jakie nadzieje można wiązać ze szczepionką, o której zrobiło się ostatnio głośno?
Raka szyjki macicy można zwalczać dużo skuteczniej, niż to się robi w Polsce. Na razie lekarze spierają się, kto i za ile ma prowadzić służące wykrywaniu go badania.